O blisko 20 proc. urósł indeks Nasdaq od czerwcowego dołka do chwili obecnej, redukując tegoroczną stratę do około 19 proc. Tym samym indeks ten wrócił w okolice, w których poprzednio znajdował się w drugiej połowie kwietnia.

Z kolei S&P 500 poprawił się od dołka sprzed około siedmiu tygodni blisko 14 proc., dzięki czemu jego wynik od początku roku to już tylko 13 proc. spadku. Swoje notowania w ostatnich tygodniach wyraźnie poprawiła także większość pozostałych indeksów akcji rynków rozwiniętych, w tym niemiecki DAX, nawet mimo pojawiających się ostatnio obaw o kryzys energetyczny.

Na tym tle krajowe indeksy wypadają blado – WIG od około dwóch miesięcy porusza się w trendzie bocznym, pozostając około 21 proc. pod kreską po ponad siedmiu miesiącach tego roku.

Zwyżki indeksów rynków rozwiniętych sprawiły, że tego typu fundusze w zeszłym miesiącu średnio wypracowały najwyższe stopy zwrotu. Produkty oparte na amerykańskim rynku akcji zarobiły przeciętnie po 9,5 proc., fundusze globalnych rynków rozwiniętych – 8 proc., zaś europejskich rynków rozwiniętych – 6,9 proc. Dla porównania uczestnicy funduszy akcji polskich mogli liczyć jedynie na średnio 1,4 proc. (z funduszy akcji małych i średnich spółek) oraz 2,6 proc. (z funduszy uniwersalnych).

Inwestorzy liczą na mniejsze tempo zacieśniania polityki monetarnej w USA, jednak inflacja pozostaje wysoka, a dane z gospodarki silne.