Lotos wnioskuje, aby zarząd GPW już od najbliższego piątku zawiesił notowania akcji gdańskiej spółki. Nie wszyscy zgadzają się jednak z postępowaniem paliwowego koncernu. – W związku z wystąpieniem Lotosu o zawieszenie notowań akcji spółki na warszawskiej giełdzie zamierzamy wystąpić do zarządu GPW o odrzucenie wniosku w tej sprawie. W mojej ocenie jest on bezpodstawny przynajmniej do uprawomocnienia się podjętej na NWZ uchwały połączeniowej – mówi Jan Trzciński, inwestor mniejszościowy, który na ostatnim walnym zgromadzaniu Lotosu głosował przeciwko fuzji tej firmy z Orlenem i zażądał zaprotokołowania sprzeciwu. Dodaje, że na razie nie podjął jeszcze decyzji o tym, czy będzie zaskarżał uchwałę walnego zgromadzania wyrażającą zgodę na połączenie Lotosu z Orlenem. – Jestem w trakcie rozmów i analiz prowadzonych z prawnikami. Na złożenie ewentualnego pozwu mam 30 dni – mówi Trzciński.

Walne zgromadzenie Lotosu w sprawie fuzji odbyło się w ubiegłą środę. Uchwała w tej sprawie przeszła ogromną większością, gdyż „za” było 98,9 proc. głosów ogółem reprezentowanych podczas obrad. To oznaczało, że fuzję poparł nie tylko Skarb Państwa, który ma łącznie 53,2 proc. wszystkich głosów, ale i zdecydowana większość funduszy inwestycyjnych i emerytalnych oraz innych dużych inwestorów. Sprzeciw do uchwały zgłosiło i zażądało jego zaprotokołowania trzech akcjonariuszy.

Czytaj więcej

Akcjonariusze Lotosu zgodzili się na fuzję z Orlenem