Tydzień zaczął się świetnie. Ale skończył już znacznie gorzej. Podczas środowej sesji – pierwszej w tym tygodniu – indeksy na giełdach mocno pięły się w górę na wieść o zawarciu porozumienia, dzięki któremu widmo klifu fiskalnego oddaliło się. W czwartek sytuacja wyglądała już gorzej. Indeksy w Warszawie ledwo wyszły na plus. Dziś ta sztuka im się już nie udała. Na otwarciu sesji WIG poszedł w dół o 0,34 proc., a WIG20 spadł o 0,5 proc. do 2615,09 pkt. W ciągu dnia spadki się pogłębiały. Co ciekawe, rano sytuacja na innych europejskich parkietach wyglądała podobnie, ale w ciągu dnia się poprawiała i pod koniec sesji część indeksów wyszła nad kreskę. W Warszawie wręcz przeciwnie - sprzedający wyraźnie doszli do głosu i na koniec dnia WIG spadł o 0,69 proc., a WIG20 o 1,01 proc. do 2601,73 pkt.
W gronie blue chips wyjątkowo kiepsko radziły sobie dziś akcje Orlenu taniejąc po południu o ponad 3 proc. do 50,7 zł. DM PKO BP obniżył rekomendację dla walorów tej spółki do „sprzedaj" z „trzymaj" z ceną docelową na poziomie 39,14 zł. Mocno przeceniono też w piątek akcje PZU oraz Lotosu. Z mniejszych firm należy odnotować potężny, ponad 50-proc., spadek kursu Euromarku. To reakcja na ogłoszoną upadłość likwidacyjną tej spółki.
Na rynek trafiło dziś bardzo dużo rozmaitych danych makro. Większość była zgodna z prognozami i nie miała znaczącego wpływu na sytuację na rynkach.
Za oceanem indeksy wystartowały na symbolicznym plusie. Dow Jones wzrósł o 0,06 proc., Nasdaq poszedł w górę o 0,03 proc., a S&P 500 o 0,07 proc. Inwestorów mogła zaniepokoić informacja o raporcie z ostatniego posiedzenia FOMC. Kilku członków komitetu uważa, że program luzowania ilościowego w USA powinien się zakończyć już przed końcem 2013 r. z uwagi na stabilność sytemu finansowego.
Co nas czeka w przyszłym tygodniu na rynkach? Większość analityków spodziewa się spadków. - Emocje związane z klifem fiskalnym opadają i jeśli dane makro nie zaskoczą pozytywnie presja na realizacje zysków może wzrosnąć – uważa Filip Zakościelny z BM Deutsche Banku.