Pozytywny przebieg poniedziałkowych notowań za oceanem, gdzie indeks DJIA ponownie sforsował (niestety tylko na chwilę) poziom 13 tys. pkt., bardzo rozbudził apetyty inwestorów co do wtorkowych notowań. Na korzyść kupujących pracowały też od rana dobre wieści z Japonii o styczniowej sprzedaży detalicznej (giełdy w Azji zareagowały na nie silnymi zwyżkami) oraz przegłosowanie przez niemiecki Bundestag (w poniedziałek wieczorem) pakietu ratunkowego dla Grecji.
Na starcie indeksy w Warszawie, a także na innych rynkach naszego kontynentu, rosły o ponad 0,3 proc. Taka sytuacja utrzymywała się aż do wczesnego popołudnia. Wahania kursów były minimalne. Podobnie niewielkie były obroty. Większym zainteresowanie od rana cieszyły się jedynie akcje Kredyt Banku, które drożały kilkanaście procent (na zamknięciu zmiana wynosiła 17,9 proc.) po informacji planowanym połączeniu z BZ WBK.
Błogi spokój inwestorów zaburzyły informacje ze Stanów Zjednoczonych. Okazało się, że w styczniu zamówienia na dobra trwałe spadły o 3,2 proc. w porównaniu z grudniem. Analitycy liczyli, że ich poziom nie zmieni się. Podobnie gorszy od prognozowanych okazał się odczyt indeksu cen domów (S&P/CaseShiller). W grudniu nieruchomości w 10 największych metropoliach USA były o 3,9 proc. tańsze niż rok wcześniej. Rynek liczył na 3,4-proc. korektę. Giełdy zareagowały na te doniesienia spadkami indeksów. Przez parkiety europejskie, w tym warszawski, przetoczyła się fala wyprzedaży. WIG 20 spadł pod kreskę. Ok. godz. 16 udało mu się jednak powrócić do zielonej strefy. Inwestorzy znowu zaczęli kupować akcje gdy okazało się, że lutowy indeks nastrojów konsumentów Conference Board wzrósł do 70,8 pkt. choć prognozy mówiły, że wyniesie 63 pkt. W styczniu miał wartość 61,5 pkt. Wskaźnik ma duże znaczenie dla gospodarki amerykańskiej, która w dużej mierze opiera się na popycie konsumenckim.
Na finiszu główny indeks giełdowy WIG zyskiwał 0,34 proc. do 41605 pkt. WIG 20 rósł 0,26 proc. i zatrzymał się na 2319 pkt. Właściciela zmieniły papiery za 700 mln zł czyli o prawie 10 proc. więcej niż dzień wcześniej. Z największych firm liderem zwyżek był KGHM, który zyskał 2,4 proc. Czerwoną latarnią było PZU taniejące 1,5 proc.
Na innych rynkach europejskich wtorkowa sesja również zakończyła się zwyżkami, który były nawet większa niż u nas (ale dzień wcześniej GPW wyróżniała się pozytywnie na tle innych parkietów) . DAX, CAC 40 i FTSE250 o godz. 17.30 zgodnie zyskiwały po 0,5 proc.