Nowy tydzień na GPW zaczął się od całkiem przyzwoitych wzrostów indeksów. Poranek nie zapowiadał się jednak aż tak byczo.
Nasz parkiet wystartował na niewielkim minusie. Część inwestorów uznała, że oznacza to powrót do zniżek z poprzedniego tygodnia, których nie było w stanie zniwelować nawet piątkowe odbicie. Po stronie podażowej pojawiały się kolejne pakiety co przy śladowym popycie skutkowało szybkim pogłębieniem przeceny. Po kilkunastu minutach WIG 20 spadał nawet 0,5 proc.
Sytuacja zmieniła się radykalnie o godz. 10 gdy na rynek trafiły dobre dane makro z Polski oraz Niemiec. Okazało się, że sprzedaż detaliczna w naszym kraju w lutym była o 13,7 proc. większa niż rok wcześniej choć prognozy mówiły o 9,9-proc. zmianie. Pozytywny wydźwięk tej informacji tłumił fakt, że bezrobocie wzrosło do najwyższego poziomu od pięciu lat i sięgnęło 13,5 proc. Taki odczyt był jednak oczekiwany. Inwestorzy na Zachodzie Europy bardzo ciepło przyjęli z kolei dane o marcowym wyniku wskaźnika Ifo, który śledzi nastroje niemieckich przedsiębiorców. Indeks powiększył się do 109,8 pkt. wobec prognozowanych 109,6 pkt. Miesiąc wcześniej wynosił 109,7 pkt. Wzrost wskaźnika zakwestionował słaby zeszłotygodniowy odczyt wskaźnika koniunktury PMI dla niemieckiego przemysłu i zachęcił graczy do otwierania pozycji w akcjach.
Indeksy na naszym kontynencie zaczęły szybko zwyżkować i wczesnym popołudniem w Warszawie, a nieco później na zachodnich parkietach, osiągnęły dzienne maksimum. Ostatnie kilka kwadransów handlu nie zmieniło już wiele na giełdach. O godz. 17 niemiecki DAX rósł o 1,3 proc. a brytyjskiej FTSE 250 aż o 1,35 proc. Francuski CAC40 był na 0,6-proc. plusie. Liderem zwyżek był parkiet w Moskwie (zyskał 2,6 proc.), który w poprzednim tygodniu tąpnął o ponad 4 proc. Słabo, tracąc 0,8 proc., prezentował się Madryt. Amerykański S&P rósł o te porze o prawie 1 proc. i ze sporym zapasem przebił poziom 1400 pkt. i zbliżył się do rocznego maksimum (1414 pkt.).
W Warszawie na finiszu WIG 20 rósł o 0,91 proc. do 2305 pkt. WIG zwyżkował do 41526 pkt. czyli o 0,77 proc. Pozostałe indeksy radziły sobie nieco słabiej. Negatywnym sygnałem było, że zwyżkom towarzyszyły niewielkie obroty co oznaczało, że inwestorzy nie są przekonani w trwałość zwyżek i liczą się z możliwością powrotu spadków. Właściciela zmieniły papiery za 500 mln zł. W piątek było to 885 mln zł.