Inwestorzy sparzyli się na Novej KBM

Nie milkną echa wycofania słoweńskiego banku z warszawskiego parkietu. Inwestorzy są w szoku, bo zostali z niczym.

Publikacja: 09.01.2014 11:36

Anulowanie akcji i całkowita strata pieniędzy to scenariusz, którego żaden inwestor nie bierze pod uwagę, decydując się na zakup poszczególnych spółek na giełdzie. Praktyka pokazuje, że takie rzeczy, niestety, się zdarzają. Jeszcze nie umilkły echa ubiegłorocznego anulowania akcji amerykańskiego CEDC, a już podobna historia spotkała słoweński bank – Novą KBM.

Jak do tego doszło? Otóż Bank Słowenii w grudniu 2013 r. podjął decyzję o unieważnieniu wszystkich papierów wartościowych, wyemitowanych przez Novą KBM. Jednocześnie nowe akcje spółki objęło słoweńskie państwo, nie będą one jednak wprowadzone do publicznego obrotu. Inwestorzy z niedowierzaniem spoglądali na swoje rachunki, z których akcje po prostu zniknęły. Czy mają szansę na odszkodowanie?

Komisja Nadzoru Finansowego podkreśla, że nie czekała biernie na rozwój wydarzeń. Jak wskazuje Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF,  po pojawieniu się w grudniu informacji o rekapitalizacji banku, polski nadzór poprosił swojego słoweńskiego odpowiednika o wyjaśnienia. – A w szczególności o informację, czy i ewentualnie na jakich zasadach akcjonariusze mogą się ubiegać o odszkodowanie za anulowane akcje – podkreśla Dajnowicz.

Teraz KNF czeka na odpowiedź tamtejszego nadzoru.   – Słowenia jest krajem macierzystym spółki Nova KBM  – podkreśla Laila Lahmadi-Jelenič, reprezentująca słoweński urząd. To ważna informacja również w kontekście wykonywania obowiązków informacyjnych. Jak wskazuje Lahmadi-Jelenič, Nova KBM przekazywała na rynek odpowiednie raporty.

Inwestorzy na GPW nie kryją żalu. Podkreślają, że z informacji publikowanych przez Novą KBM wcale nie wynikało, że rozwój wydarzeń może być aż tak niekorzystny. Jak wskazuje Jarosław Dzierżanowski, ekspert Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, w raporcie z 29 listopada 2013 r. już w pierwszym akapicie słoweński bank informował o stracie netto 66,9 mln euro, zapewniał jednak, że zmiany w banku idą w dobrym kierunku.

Przypadki CEDC i Novej KBM mogą zniechęcić inwestorów do kupowania akcji zagranicznych spółek. Powodów ku temu jest kilka. Bezpośredni kontakt z takimi firmami jest utrudniony. Konieczna jest także znajomość otoczenia gospodarczego i prawnego tych firm.

Warto też odnotować, że dochodzenie odszkodowań jest znacznie trudniejsze i bardziej kosztowne niż od emitentów krajowych. Przypadek CEDC pokazuje, że inwestorzy zrezygnowali z walki o swoje pieniądze. Nic dziwnego. Wizja konfrontacji z dużym koncernem i przeciągająca się latami sprawa sądowa skutecznie ostudziły ich zapały.

Anulowanie akcji i całkowita strata pieniędzy to scenariusz, którego żaden inwestor nie bierze pod uwagę, decydując się na zakup poszczególnych spółek na giełdzie. Praktyka pokazuje, że takie rzeczy, niestety, się zdarzają. Jeszcze nie umilkły echa ubiegłorocznego anulowania akcji amerykańskiego CEDC, a już podobna historia spotkała słoweński bank – Novą KBM.

Jak do tego doszło? Otóż Bank Słowenii w grudniu 2013 r. podjął decyzję o unieważnieniu wszystkich papierów wartościowych, wyemitowanych przez Novą KBM. Jednocześnie nowe akcje spółki objęło słoweńskie państwo, nie będą one jednak wprowadzone do publicznego obrotu. Inwestorzy z niedowierzaniem spoglądali na swoje rachunki, z których akcje po prostu zniknęły. Czy mają szansę na odszkodowanie?

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Kulawe statystyki tegorocznych debiutów na GPW
Giełda
Lawina przejęć w USA?
Giełda
Prześwietlamy transakcje insiderów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Giełda
Optymizm na giełdzie przygasł. Wyraźne cofnięcie indeksów na GPW