Początek notowań na europejskich rynkach nie napawa optymizmem. WIG20 na starcie stracił 0,4 proc. Wystarczyła jednak tylko chwila by podaż przycisnęła jeszcze mocniej. Już po kilku minutach spadek przekraczała 0,7 proc. Pod presją sprzedających są również inne giełdy. CAC40 traci 1,1 proc. Niemecki DAX wystartował 1,2 proc. pod kreską.
Nie najlepszy start w Europie nie dziwi szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę fakt wydarzenia na innych rynkach, gdzie zdecydowanie stroną dominującą była podaż. Tak było m.in. w Stanach Zjednoczonych czy też w Japonii.
Na Wall Street spadki głównych indeksów przekroczyły 1 proc. Dow Jones Industrial zniżkował o prawie 1,1 proc. S&P 500 spadł aż o 1,26 proc. Coraz częściej analitycy mówią o zbliżającej się korekcie na tamtejszym rynku. O tym czy rzeczywiście do niej dojdzie mogą przesądzić wyniki spółek za IV kw. Jeśli okażą się słabsze od oczekiwań niewykluczone, że inwestorzy wykorzystają ten fakt do realizacji zysków. Gorsze nastroje na Wall Street znalazły swoje odzwierciedlenie na rynku w Japonii. Tamtejszy indeks Nikkei 225 spadł aż o 3 proc.
Wczorajsze spadki na rynku amerykańskim miały miejsce praktycznie przy pustym kalendarzu makroekonomicznym. Dziś pod tym względem dzień zapowiada się o wiele ciekawiej. Czeka nas publikacja danych m.in. o produkcji przemysłowej w strefie euro. Po południu szereg danych ze Stanów Zjednoczonych w tym m.in. te dotyczące sprzedaży detalicznej.
Z krajowego rynku poznamy informacje o podaży pieniądza. Ciężko jednak oczekiwać aby wywołały one poruszenie wśród graczy. Dlatego też uwaga inwestorów powinna skupiać się na doniesieniach z poszczególnych firm. Wczoraj wieczorem pojawiła się informacja, że Vattenfall wystawił na sprzedaż posiadany pakiet 18,67 proc. pakiet akcji w Enei. Dziś papiery tej firmy na warszawskiej giełdzie tanieją o ponad 8 proc.