Tydzień zaczął się fatalnie. Groźba eskalacji konfliktu na Ukrainie wystraszyła inwestorów. Najgorzej radziła sobie giełda rosyjska. Tamtejszy indeks RTS w ciągu dnia tracił kilkanaście procent, a rubel spadł do najniższego w historii poziomu. Na innych rynkach również dominowała podaż. Początek sesji nie zwiastował jednak aż tak potężnej przeceny. Na starcie notowań indeksy w Europie Zachodniej straciły od 1 do 2 proc. Nieco gorzej poradziła sobie Warszawa, co nie powinno dziwić, ponieważ kapitał uciekał przede wszystkim z rynków wschodzących.
Z każdą godziną było coraz gorzej. Analitycy z niepokojem obserwowali, jak pękały kolejne poziomy wsparcia dla indeksów. Jeszcze w piątek WIG20 był ponad psychologicznym poziomem 2500 pkt. Poniedziałkową sesję zakończył ponad 5 proc. pod kreską i poniżej 2400 pkt. Również WIG osunął się o ponad 5 proc. Jeszcze gorzej poradziły sobie indeksy średnich i małych spółek.
Na zachodnioeuropejskich parkietach do końca dnia dominowała podaż, choć skala przeceny była mniejsza niż w Warszawie. Na finiszu sesji niemiecki DAX tracił ponad 3 proc., a francuski CAC40 ponad 2,5 proc. Niepokój z rynków europejskich przeniósł się za ocean. Wszystkie indeksy na Wall Street wystartowały pod kreską, notując spadki rzędu 1 proc.
Nie tylko skala przeceny na GPW zwraca uwagę, ale również wartość obrotów. Były one wyjątkowo duże i przekroczyły 1,5 mld zł. Największy obrót skumulował się na KGHM i PKO?BP. Natomiast jeśli chodzi o skalę spadków, to wśród blue chips negatywnie wyróżniał się PGNiG, którego walory w trakcie sesji taniały o prawie 10 proc. „Liderem" spadków w WIG20 był jednak ukraiński Kernel. Również inne spółki z tego kraju dotknęła dotkliwa przecena. W poniedziałek na rynek napłynęło sporo danych makro, ale w obliczu konfliktu na Krymie zeszły one na dalszy plan. Jutro będzie podobnie.
Istniej teoria, według której warto kupować akcje gdy na giełdach „leje się krew". Jednak w obecnej sytuacji eksperci zalecają ostrożność i podkreślają, że poniedziałkowe spadki mogą być początkiem trwalszej korekty na rynkach finansowych.