Początek nowego miesiąca na GPW nie przyniósł przełomu. Niewielka zmienność sprawiła, że inwestorzy niechętnie handlowali akcjami. Do aktywności nie skłoniły ich nawet publikowane w ciągu dnia dane makroekonomiczne. Czy dziś jest szansa na większe emocje?
Na początku wtorkowej sesji emocji znów jest jak na lekarstwo. Najważniejsza informacja na teraz to jednak to, że WIG20 rozpoczął notowania od wzrostu. Zyskał ponad 0,3 proc. Niezłe nastroje panują również na innych rynkach, gdzie również początek dnia został zdominowany przez popyt. Indeksy zachodniej Europy rosły o około 0,5 proc.
Spadkami zakończyła się sesja na Wall Street. Dow Jones Industrial spadł o 0,27 proc. Z kolei S&P 500 zniżkował o 0,68 proc. Przecena nie jest zbyt wielkim zaskoczeniem, gdyż w ciągu dnia podaż dostała wystarczająca dużo argumentów (głównie w postaci słabych odczytów PMI) do tego by zdominować notowania.
Całkiem niezłe nastroje panowały na rynkach azjatyckich. Indeks giełdy w Szanghaju, SSE Composite, zyskał ponad 3 proc. Nad kreską dzień zakończył także japoński Nikkei225, który zyskał 0,4 proc.
Czym dziś będą żyli inwestorzy? Patrząc tylko na kalendarz danych makroekonomicznych ciężko być optymistą. Brakuje bowiem publikacji, które byłyby w stanie wywołać większy ruch na rynkach. Od początku tego tygodnia wiadomo jednak, że będzie on upływał pod znakiem banków centralnych. Na dzisiaj zaplanowano publiczne wystąpienia prezes Rezerwy Federalnej Janet Yellen. Dziś także rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Rezultaty poznamy jednak dopiero jutro. W czwartek zaś oczy będą zwrócone na Europejski Bank Centralny i jego szefa Mario Draghiego.