Wtorkowa sesja przyniosła dramatyczną wyprzedaż europejskich akcji na warszawskim parkiecie. Niestety, środa była kolejnym dniem spadków, choć miały one dużo mniejszą skalę. Środowa sesja miała dwa oblicza. Przed południem flagowy indeks WIG20 nie potrafił obrać kierunku. W popołudniowej fazie handlu, inicjatywę przejęła podaż. I nie oddała jej aż do samego końca. W rezultacie, na finiszu WIG20 spadał o 0,74 proc. do 1919 pkt. Nie najlepiej radziły sobie także mWIG40 i sWIG80.
Z technicznego punktu widzenia, krótkoterminowa sytuacja WIG20, nadal pozostaje (umiarkowanie) korzystna. Od trzech miesięcy notowania indeksu poruszają się w kanale wzrostowym. Indeks znajduje się jednak tuż przy dolnym ograniczeniu wahań. Ewentualny spadek kursu poniżej 1900-1910 pkt., będzie można traktować jako zapowiedź poważniejszych kłopotów. Wypadałoby więc trzymać rękę na pulsie.
W środę, sporo działo się na szerokim rynku, gdzie brylowały zwłaszcza spółki groszowe. W dwucyfrowym tempie rosła wycena Orco Property Group. W górę, wystrzeliły także akcje Fonu i Atlantisu - obydwie spółki wchodzą w skład portfela Mariusza Patrowicza, znanego inwestora z Płocka.
W trakcie sesji roczne maksima cenowe ustanowiło kilkanaście spółek z szerokiego WIG, w tym m.in. Relpol, Polwax, Decora oraz ABC Data. Roczne minima pogłębiły tylko dwie spółki Action oraz Kerdos. Środowy kalendarz makro był dość ciekawy. Poznaliśmy dane z Niemiec, gdzie lutowa produkcja przemysłowa (wyrównana sezonowo) spadła o 0,5 proc. w ujęciu miesięcznym. Konsensus rynkowy przewidywał głębszy spadek sięgający 1,8 proc. W środę zakończyło się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Zgodnie z oczekiwaniami, gremium nie zmieniło wysokości stóp procentowych. Główna stopa referencyjna wynosi nadal 1,5 proc. Wieczorem, już po zamknięciu handlu na GPW, poznaliśmy zapiski z marcowego posiedzenia amerykańskiego Fedu. Czwartkowe i piątkowe kalendaria makroekonomiczne świecą pustkami (oczywiście nie licząc mało istotnych odczytów).