Wtorkowa sesja przyniosła jedynie częściowe odreagowanie poniedziałkowych spadków. Indeks WIG20 zakończył sesję na poziomie 2056,83 pkt, czyli wzrósł o 0,3 proc. Mogło być znacznie lepiej, gdyż chwilami blue chips zbliżały się do poziomu 2075 punktów, ale nastroje popsuli Amerykanie. Indeks S&P500 otworzył się około 0,5 proc. pod kreską. Zbiegło się to także z silnym osłabieniem dolara. Spowodowało to także pogorszenie nastrojów w Europie Zachodniej, co odbiło się to rykoszetem na naszym rynku.

Mimo to warto zaznaczyć, że ze swoim skromnym wzrostem WIG20 pod koniec dnia handlu i tak był w europejskiej czołówce. Lepsze były jedynie rumuński BET, sztokholmski OMX i ukraiński UX. Najmocniej zniżkowały giełdy w Finlandii, Bułgarii, Rosji i we Włoszech.

Większość blue chips zakończyła wtorek nad kreską. Z tego grona najlepiej wypadły BZ WBK, Tauron, KGHM, Lotos, Alior i mBank. Po drugiej stronie bieguna znalazły się walory LPP, Orange Polska i Cyfrowy Polsat. Obroty akcjami największych przedsiębiorstw nie zachwyciły, sięgnęły około 600 mln zł. Na wykresie indeksu 20 największych firm po wtorkowej sesji powstała świeca odwróconego młota, która zazwyczaj oznacza zmianę trendu. Pamiętajmy jednak, że każda taka formacja musi zostać potwierdzona.

We wtorek najmocniej drożały małe spółki. sWIG80 wzrósł o 0,7 proc. Liderem w tym gronie był Atal, którego papiery podrożały o 10,5 proc. Zdaje się, że inwestorzy pozytywnie zareagowali na wieść o tym, że deweloper rozpoczął sprzedaż kolejnego etapu inwestycji Wielicka Garden w Krakowie, w którym znajdzie się 177 mieszkań.

Wśród małych firm znacznie drożały jeszcze BOŚ, Oponeo.pl i Famur. Słabiej od maluchów wypadły średnie przedsiębiorstwa. mWIG40 wzrósł jednak o 0,33 proc. Tutaj liderem był Wawel, który zwyżkował o 7,2 proc. Tuż za nim znalazły się ING BSK oraz Benefit. WIG, indeks szerokiego rynku, wzrósł o 0,3 proc.