Od października 2022 Laxman Narasimhan jest „tymczasowym” CEO sieci kawiarni Starbucks, a od kwietnia ma ostatecznie zastąpić na stanowisku szefa kawiarnianego giganta Howarda Schultza. Urodzony w Indiach menedżer, będący z wykształcenia inżynierem mechanikiem, nie miał dotychczas wiele wspólnego z kawowym biznesem, co najwyżej był klientem kawiarni. Jego kariera to praca w McKinsey, gdzie zajmował się doradztwem strategicznym, czy szefowanie koncernem z branży FMCG Reckitt Benckiser.
Czytaj więcej
W ubiegłym roku kryzys uderzył w Starbucksa tak mocno, że znana sieć kawiarni rozważała sprzedanie swojego biznesu w Wielkiej Brytanii. Teraz firma zmieniła zdanie i zapowiedziała duże inwestycje na Wyspach.
Czas na wdrożenie się do obowiązków prezesa Starbucks Laxman Narasimhan postanowił najwyraźniej wykorzystać możliwie najlepiej. Na swoim profilu w serwisie LinkedIn tymczasowy i przyszły CEO Starbucksa pochwalił się dwiema rzeczami – po pierwsze, zrobił 40-godzinny kurs i został certyfikowanym baristą Starbucks, a po drugie spędził sporo czasu na pracy w pierwszej linii.
- Spędziłem czas w 33 kawiarniach na 12 rynkach. Jestem teraz certyfikowanym baristą po 40-godzinnym szkoleniu mającym na celu daj mi praktyczne doświadczenie radości i wyzwań związanych z pracą na pierwszej linii – napisał Narasimhan w poście.
Dodał też, że z „pokorą” przyjął rady i krytykę współpracowników, a także dzięki temu doświadczeniu „Lepiej rozumie pracę”.
- To ciężko wypracowana mądrość, o której będę pamiętał każdego dnia, kontynuując tę podróż – dodał CEO Starbucks.
Niezależnie od tego, czy Narasimhanowi rzeczywiście uda się zapamiętać to czego się nauczył pracując za barem, jego podejście do nowej pracy może faktycznie zaimponować i od strony PR jest świetnym posunięciem. Oraz, w razie strajków w kawiarniach, prezes będzie mógł zapobiec spadkowi sprzedaży ponownie zakasując rękawy.