Ponownie wesprzemy samorządy

Problem z zapewnieniem przez samorządy wkładu własnego do inwestycji wspieranych przez Unię jest wyolbrzymiony – przekonuje wiceminister rozwoju regionalnego Adam Zdziebło.

Publikacja: 21.10.2013 17:34

Adam Zdziebło

Adam Zdziebło

Foto: MRR

Rz: Zbliżamy się do końca okresu 2007–2013. Jak ocenia pan wykorzystanie dotacji unijnych przez samorządy lokalne?

Adam Zdziebło: Bardzo pozytywnie, choć nie bezkrytycznie. Samorządy są, obok przedsiębiorstw, najaktywniejszym beneficjentem pieniędzy europejskich. Ponad jedna trzecia wartości wszystkich realizowanych w Polsce projektów dotowanych z UE to inwestycje jednostek samorządu terytorialnego. Dofinansowanie unijne dla ich przedsięwzięć przekroczyło już 76 mld zł. Z reguły są to bardzo dobre, rozwojowe projekty, które poprawiają jakość życia mieszkańców. Mam na myśli np. budowę dróg, kanalizacji, wodociągów czy sieci szerokopasmowych. W latach 2007-2013 regiony po raz pierwszy musiały samodzielnie zmierzyć się z kontraktowaniem i wydatkowaniem funduszy europejskich. Jak wyraźnie widać, wywiązały się z tego zadania bardzo dobrze. To samorządy wiedzą najlepiej, co jest potrzebne, aby pobudzić rozwój na ich obszarach. Dlatego w przyszłym budżecie otrzymają do dyspozycji większą część unijnego tortu niż obecnie. Wzrośnie tym samym ich odpowiedzialność za politykę rozwoju. Administracja samorządowa z jednej strony została włączona w zarządzanie programami operacyjnymi, a z drugiej jest beneficjentem unijnej pomocy. To pokazuje, że samorząd jest nieodzownym partnerem w działaniach na rzecz efektywnego wykorzystania funduszy europejskich.

Jednym z głównych źródeł finansowania inwestycji przez samorządy był i wciąż jest największy program operacyjny w historii Unii Europejskiej, czyli „Infrastruktura i środowisko". Co przyniósł on samorządom?

Największe wsparcie samorządy uzyskują z regionalnych programów operacyjnych. To dla nich podstawowe źródło dofinansowania inwestycji. Oczywiście samorządy należą też do odbiorców środków z programu „Infrastruktura i Środowisko", którego głównymi beneficjentami są GDDKiA czy PKP PLK. W niektórych jego częściach, zwłaszcza dotyczących ustawowych obowiązków gmin z zakresu gospodarki wodno-kanalizacyjnej, gospodarki odpadami i transportu miejskiego, beneficjentami są głównie jednostki samorządowe. Do końca września JST podpisały umowy o wartości 27,4 mld zł, z czego dotacje unijne to 15,4 mld zł.

Z tego programu finansowane są największe projekty samorządowe, np. druga linia metra w Warszawie. Jakie inne przykłady można podać?

Druga linia metra w Warszawie to przedsięwzięcie warte 5,9 mld zł. Dofinansowanie z Unii Europejskiej wynosi 2,77 mld zł. Jest to zdecydowanie największa inwestycja samorządowa. Inny przykład dużego projektu realizowanego przez samorząd to Trasa Słowackiego w Gdańsku łącząca lotnisko z portem morskim; wartość tej inwestycji to 1,4 mld zł, w tym wkład UE wynosi 1,1 mld zł. Kolejny przykład: system gospodarki odpadami dla Poznania; inwestycja o wartości 1 mld zł, z dotacją unijną sięgającą 352 mln zł.

To duże projekty w dużych miastach. A co zyskały mniejsze gminy?

Małe gminy też odniosły korzyści, choć oczywiście ich inwestycje miały mniejszą skalę. Dobrym przykładem są przedsięwzięcia z zakresu gospodarki wodno-ściekowej. W wyniku realizacji projektu „Rozbudowa i modernizacja oczyszczalni ścieków w Pobierowie – gmina Rewal" została zmodernizowana oczyszczalnia ścieków. Dzięki temu do kanalizacji podłączono domy około 2 tys. mieszkańców. Natomiast w wyniku realizacji projektu „Budowa kanalizacji sanitarnej w gminie Kuryłówka" zbudowano ponad 41 km kanalizacji sanitarnej i podłączono do niej domy 2175 mieszkańców. Dobrym przykładem współpracy mniejszych gmin jest zakończony już projekt „Termomodernizacja obiektów użyteczności publicznej na terenie powiatów: białogardzkiego, drawskiego, kołobrzeskiego, koszalińskiego, szczecineckiego i świdwińskiego". Został on zrealizowany łącznie przez 25 jednostek samorządu terytorialnego. W ramach tej inwestycji termomodernizacją objęto łącznie 105 budynków. Koszt całkowity to 53 mln zł, a dofinansowanie z UE wyniosło 40 mln zł.

W okresie 2014–2020 samorządy mają pozostać głównym odbiorcą środków z Unii. W których programach powinny szukać pieniędzy?

Jeśli idzie o programy krajowe, to głównym źródłem finansowania inwestycji samorządowych będzie program „Infrastruktura i Środowisko 2014–2020". Pod tym względem nowa perspektywa będzie podobna do obecnej. Wkład unijny do tego programu wyniesie około 100 mld zł. Znaczną część tych pieniędzy spożytkują samorządy. Będą mogły pozyskać dotacje m.in. na przedsięwzięcia związane z gospodarką niskoemisyjną, na transport publiczny, energetykę i ochronę środowiska. Nowością będą specjalne warunki wsparcia dla tzw. miast subregionalnych, np. byłych stolic województw, które borykają się z trudnościami gospodarczymi.

A inne nowe programy krajowe?

Samorządy będą korzystać, bezpośrednio lub pośrednio, ze wszystkich programów. Dostępne dla nich fundusze będą w programie „Polska wschodnia". Miasta tego makroregionu zainwestują m.in. w transport publiczny czy systemy zarządzania ruchem. Samorządy mocniej wesprą przedsiębiorców. Pośrednio zrobią to dzięki programowi „Inteligentny rozwój". Będą w nim występować jako udziałowcy instytucji otoczenia biznesu, do których trafi spora część środków. Fundusze dla JST przewidziano także w programie „Wiedza, edukacja, rozwój". Dotyczyć to będzie takich obszarów jak zatrudnienie, edukacja czy przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu. Z kolei program „Polska cyfrowa" to szansa na pieniądze w zakresie e-aktywizacji i e-integracji mieszkańców.

A co z programami regionalnymi? Na co samorządy mogą liczyć po 2013 r.?

To już zależy od władz województwa. Nowością w porównaniu z obecną perspektywą będzie to, że programy regionalne połączą środki z Europejskiego Funduszu Społecznego (przeznaczone na kapitał ludzki) z Europejskim Funduszem Rozwoju Regionalnego, z którego popłynie dofinansowanie na przedsięwzięcia typowo inwestycyjne. Pieniądze te będą przeznaczone m.in. na badania naukowe, rozwój innowacji i nowych technologii, ale także na e-administrację, rozwijanie kompetencji cyfrowych mieszkańców, nowe przedsiębiorstwa, gospodarkę odpadami i wodno-ściekową, drogi dojazdowe do autostrad i dróg ekspresowych. Samorządy będą zatem należeć do głównych beneficjentów. Ponadto z programów regionalnych finansowana będzie kompleksowa rewitalizacja miast. Kompleksowa, bo łącząca działania infrastrukturalne z gospodarczymi i społecznymi. Trzeba pamiętać, że rewitalizacja to nie tylko renowacja budynków czy ulic, ale też dbałość o efektywność energetyczną, rozwój transportu publicznego, wsparcie przedsiębiorczości czy samozatrudnienia, rozwijanie infrastruktury edukacyjnej i szkoleniowej, zapobieganie bezrobociu.

Część samorządów już teraz ma problemy z zapewnieniem wkładu własnego do projektów dotowanych przez UE. Czy po 2013 r. nie będzie to barierą nie do przejścia?

To wyolbrzymiony problem. Już teraz liczba zgłaszanych projektów, które samorządy chciałyby zrealizować w latach 2014–2020, świadczy o ich potencjale, a wartość tych przedsięwzięć przekracza pulę dostępną dla samorządów w nowym budżecie. Do tego zagadnienia podchodzimy jednak z dużą uwagą, ponieważ zapewnienie wkładu własnego jest warunkiem pełnego wykorzystania środków UE. Proponujemy rozwiązania ułatwiające samorządom prowadzenie inwestycji z unijnym dofinansowaniem. Na początku tego roku zaprezentowaliśmy raport, w którym szacujemy wysokość funduszy potrzebnych samorządom na współfinansowanie projektów unijnych w latach 2014–2020. Wynikało z niego, że część z nich może mieć trudności z absorpcją pieniędzy europejskich. Związane było to m.in. z nowym sposobem liczenia zadłużenia samorządów. Z naszej inicjatywy Ministerstwo Finansów podjęło prace nad zmianą zapisów ustawy o finansach publicznych tak, żeby wydatki na projekty unijne nie były dla samorządów nadmiernym obciążeniem. Pamiętajmy też, że na lata 2014–2020 wynegocjowaliśmy utrzymanie kwalifikowalności podatku VAT oraz stopy europejskiego dofinansowania do realizowanych projektów na poziomie 85 proc. To szczególnie dobra wiadomość, zwłaszcza dla samorządów.

—rozmawiał Artur Osiecki

Rz: Zbliżamy się do końca okresu 2007–2013. Jak ocenia pan wykorzystanie dotacji unijnych przez samorządy lokalne?

Adam Zdziebło: Bardzo pozytywnie, choć nie bezkrytycznie. Samorządy są, obok przedsiębiorstw, najaktywniejszym beneficjentem pieniędzy europejskich. Ponad jedna trzecia wartości wszystkich realizowanych w Polsce projektów dotowanych z UE to inwestycje jednostek samorządu terytorialnego. Dofinansowanie unijne dla ich przedsięwzięć przekroczyło już 76 mld zł. Z reguły są to bardzo dobre, rozwojowe projekty, które poprawiają jakość życia mieszkańców. Mam na myśli np. budowę dróg, kanalizacji, wodociągów czy sieci szerokopasmowych. W latach 2007-2013 regiony po raz pierwszy musiały samodzielnie zmierzyć się z kontraktowaniem i wydatkowaniem funduszy europejskich. Jak wyraźnie widać, wywiązały się z tego zadania bardzo dobrze. To samorządy wiedzą najlepiej, co jest potrzebne, aby pobudzić rozwój na ich obszarach. Dlatego w przyszłym budżecie otrzymają do dyspozycji większą część unijnego tortu niż obecnie. Wzrośnie tym samym ich odpowiedzialność za politykę rozwoju. Administracja samorządowa z jednej strony została włączona w zarządzanie programami operacyjnymi, a z drugiej jest beneficjentem unijnej pomocy. To pokazuje, że samorząd jest nieodzownym partnerem w działaniach na rzecz efektywnego wykorzystania funduszy europejskich.

Pozostało 84% artykułu
Fundusze europejskie
Wkrótce miliardy z KPO trafią do Polski. Wiceminister finansów podał datę
Fundusze europejskie
Horizon4Poland ’24 - fundusze europejskie na polskie projekty B+R!
Fundusze europejskie
Pieniądze na amunicję i infrastrukturę obronną zamiast na regiony
Fundusze europejskie
Piotr Serafin bronił roli regionów w polityce spójności
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Fundusze europejskie
Fundusze Europejskie w trosce o zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska