– Mimo że mieliśmy trudny start, bo wcześniej od Jeremie ruszyły dotacje unijne, to szybko nabieraliśmy tempa. Dzisiaj co miesiąc ok. 700 firm otrzymuje nasze finansowanie, duża w tym zasługa dobrej współpracy między nami a pośrednikami finansowymi – mówi „Rz" Radosław Stępień, wiceprezes Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK).
Dostęp do finansowania
Celem inicjatywy Jeremie jest ułatwienie dostępu do kapitału mikro-, małym i średnim przedsiębiorstwom w postaci preferencyjnych pożyczek i poręczeń. Pieniądze pochodzą z regionalnych programów operacyjnych siedmiu województw, które zdecydowały się w okresie 2007–2013 na jej realizację. To wielkopolskie, dolnośląskie, łódzkie, pomorskie, zachodniopomorskie, kujawsko-pomorskie i mazowieckie. Wyodrębniły one ze swych programów oddzielne pule na pożyczki i poręczenia dla małych i średnich firm.
Są one udzielane przez pośredników finansowych (m.in. fundusze pożyczkowe i poręczeniowe oraz banki) wybranych przez tzw. menedżerów funduszy. Rolę menedżera w sześciu województwach (poza kujawsko-pomorskim) pełni BGK, a na Kujawach jest to Kujawsko-Pomorski Fundusz Pożyczkowy.
Dla przedsiębiorców najważniejsi są jednak pośrednicy finansowi, bo to do nich musi się udać przedsiębiorca. Nie jest to jednak trudne, bo w każdym z województw działa od kilku do kilkunastu takich instytucji. W Wielkopolsce, która na zwrotną pomoc dla firm przeznaczyła najwięcej, bo ponad 500 mln zł, jest ich aktualnie 14, w tym m.in. Wielkopolska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości i Poznański Fundusz Poręczeń Kredytowych. Część pośredników, jak np. Polska Fundacja Przedsiębiorczości czy Fundusz Poręczeń Kredytowych Polfund, operuje w więcej niż jednym regionie.
1,76 mld zł z programów regionalnych przeznacza siedem województw na inicjatywę Jeremie