Przedsiębiorczość społeczna rozwija się w Polsce od kilku lat. Takie firmy prowadzą działalność gospodarczą nie dla osiągania zysków, lecz dla realizacji celów społecznych. Są to m.in. spółki non profit prowadzone przez fundacje bądź stowarzyszenia.
Dziś nie tylko środowisko organizacji pozarządowych, ale także rząd uznał za potrzebne uregulowanie w odrębnym akcie prawnym zasad ich tworzenia i działania. Powołany przez premiera zespół ekspertów opracował projekt ustawy o przedsiębiorstwie społecznym, niedawno przekazany do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, gdzie prace legislacyjne mają być kontynuowane.
Dać pracę słabszym
– Precyzyjna ustawowa definicja, czym jest przedsiębiorstwo społeczne, najczęściej kojarzone ze spółdzielnią socjalną, miałaby kolosalne znaczenie dla możliwości stosowania różnych form ich wspierania, nie tylko ze środków państwa, ale także np. z kredytów bankowych – mówi Krzysztof Margol, prezes Nidzickiej Fundacji Rozwoju Nida.
Projekt ustawy mówi o działającym na rynku lokalnym małym lub średnim przedsiębiorstwie – według norm unijnych, które zezwalają na udzielanie im pomocy publicznej. Dopuszcza różne formy prawne – spółdzielnię, spółkę handlową, jednostkę organizacyjną bez osobowości prawnej, które spełniając określone kryteria, mogłyby uzyskiwać status przedsiębiorstwa społecznego.
Wśród tych wymogów znalazłoby się np. prowadzenie działalności gospodarczej po to, aby dać pracę i zarobek bezrobotnym, niepełnosprawnym, bezdomnym, uzależnionym od alkoholu czy narkotyków.