– Jeszcze do niedawna zrównoważony rozwój postrzegany był wyłącznie przez pryzmat obowiązków raportowych lub haseł, pod którymi kryło się niewiele praktycznych działań. Dzisiaj ESG staje się coraz ważniejszym elementem kształtującym konkurencyjność przedsiębiorstw – twierdzi Michał Piotrowiak, menedżer w firmie doradztwa strategicznego EY-Parthenon. Zwraca uwagę na potrzebę długoterminowej polityki zrównoważonego rozwoju i strategii ESG – poza wymaganiami czysto regulacyjnymi strategia ESG może bowiem ułatwić dostęp do kapitału oraz pomóc uzyskać przewagę w walce o talenty na rynku pracy.
Misja i codzienność
Chociaż istotnym czynnikiem, który skłania przedsiębiorstwa do zajęcia się tematyką zrównoważonego rozwoju, są regulacje, w tym zwłaszcza te dotyczące raportowania kwestii niefinansowych określanych angielskim skrótem ESG (odpowiedzialność środowiskowa, społeczna oraz ład korporacyjny), to nie mniej ważnym czynnikiem, który wymusza zmiany w podejściu do zarządzania biznesem, są inwestorzy i konsumenci. Potwierdziło to lutowe badanie IBRiS przeprowadzone na zlecenie EY, które na próbie 200 firm zatrudniających co najmniej 200 pracowników miało ocenić, czy polski biznes jest zrównoważony.
Aż 90 proc. badanych przedsiębiorstw zapewniło, że ich misja zawiera aspekty związane z ESG, a co więcej, ponad siedem na dziesięć z nich przyznało, że wynika to głównie z oczekiwań konsumentów. Niewiele mniej, bo 59 proc. firm, mówiło też o oczekiwaniach partnerów handlowych. Jednocześnie tylko dwie trzecie ankietowanych przedsiębiorstw przyznało, że w codziennej działalności realizują kwestie ESG zawarte w swej misji (najczęściej robią to duże giełdowe spółki), a mniej niż połowa badanych przełożyła założenia strategii zrównoważonego rozwoju na poszczególne obszary funkcjonowania biznesu. Zdaniem ekspertów EY ten wynik może stanowić potwierdzenie częstego braku spójności i konsekwencji w działaniach dotyczących ESG.
Jak podkreśla Magda Raczek-Kołodyńska, wiceprezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych, każda strategia ESG, która jest oderwana od strategii biznesowej, nie jest krokiem w kierunku zrównoważonego rozwoju, ale zwykłym greenwashingiem. – Nie da się zarządzać czynnikami ryzyka dotyczącymi kwestii społecznych, pracowniczych, środowiskowych, ładu korporacyjnego czy przeciwdziałania korupcji, nie analizując i nie modyfikując naszych codziennych decyzji biznesowych w zakresie sprzedaży, zatrudnienia, zakupów czy inwestycji – zaznacza wiceprezes SEG.