O poprawie dostępności leczenia, zwłaszcza ekonomicznej, mówił podczas debaty, która odbyła się w ramach Forum Ekonomicznego, Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia i były wiceprezes NFZ. Podkreślił on, że na przestrzeni ostatnich kilku lat wprowadzono ścieżkę bezpłatnych leków dla seniorów 65+ i dla dzieci, także nieubezpieczonych. Bezpłatne leki otrzymały również kobiety w ciąży.
W ostatniej dekadzie wzrosła dostępność innowacyjnych technologii medycznych. – Polska wyprzedziła wiele państw w dostępności do innowacyjnych terapii, bo jesteśmy bardzo dużym rynkiem i mocno negocjowaliśmy z koncernami farmaceutycznymi – mówił Miłkowski. Zaznaczał też, że krajowa sieć kardiologiczna czy onkologiczna przestrzegają wskazań, by pacjenci w kraju mieli zapewnione jednolite standardy leczenia. Teraz oczekuje kolejnego etapu reformowania polskiego systemu zdrowia, na wzór Holandii czy Danii.
Jednak w ocenie prof. Tadeusza Zielonki, pulmonologa z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, dostępność leczenia spada, a starzejące się społeczeństwo generuje dodatkowe problemy. – Kolejki do pulmonologa wzrosły do ponad roku. Ci, których na to stać, idą do lekarza prywatnie, mamy więc pierwszy fundamentalny problem nierówności – mówił ekspert. Dodał, że czas oczekiwania na lekarza w prywatnej służbie zdrowia jest taki, jak dekadę wcześniej w publicznych placówkach. Problemem jest brak kadr.
Jak wygląda sytuacja u sąsiadów? Czechy są w piątce państw w Europie, jeśli chodzi o dostęp do innowacji w leczeniu. Mierzyły się jednak z niechęcią koncernów, dla których rynek okazywał się zbyt mały. – Pomóc może w takich przypadkach europejski akt o lekach krytycznych. Oczywiście wszystko zależy od chęci każdej ze stron, przemysłu i państw UE. Ale siła zakupowa całej Europy może umożliwić osiągnięcie porozumienia niemożliwego do wynegocjowania przez 10-milionowy kraj – mówił Jakub Dvořáček, czeski wiceminister zdrowia.
Sytuacja w ochronie zdrowia jest natomiast zaskakująco zła na Słowacji, gdzie leczenie wielu pacjentów uzależnione jest od darowizn, zwłaszcza w przypadku terapii innowacyjnych. – Mamy lukę w dostępie do nowoczesnych leków, mamy 47 leków innowacyjnych spośród 173, czyli 27 proc. – mówił Peter Stachura, słowacki poseł i członek Rady Narodowej Słowacji. Problemem jest też czas od zatwierdzenia leków do ich faktycznej dostępności w leczeniu. To prawie 800 dni, czyli prawie siedem miesięcy dłużej, niż wynosi średnia unijna. Sytuacja na Słowacji odbiega wyraźnie od tej w innych krajach regionu.
Partner relacji: ISW