Forum Ekonomiczne

„Rzeczpospolita” na Forum Ekonomicznym w Karpaczu 2025

Reklama

Podatki i prawo: dlaczego stabilność stała się słowem kluczem?

W dyskusji o tym, czy Polska potrzebuje więcej regulacji, czy deregulacji, najczęściej powtarza się jedno słowo: stabilność. Uczestnicy panelu „Między nadregulacją a deregulacją” wskazywali, że bez przewidywalnych zasad państwo będzie tracić inwestorów i podatników.

Publikacja: 05.09.2025 00:14

Uczestnicy panelu wskazywali na liczne absurdy obecne w polskim porządku prawnym dotyczącym gospodar

Uczestnicy panelu wskazywali na liczne absurdy obecne w polskim porządku prawnym dotyczącym gospodarki. Podkreślali też, że Polska powinna konkurować nie tyle wysokością podatków, ile stabilnością i prostotą systemu

Foto: Michał łepecki

Czy polska gospodarka zmierza w stronę stabilizacji, czy raczej dryfuje ku kryzysowi budżetowemu? To pytanie, otwierając dyskusję w ramach debaty, która odbyła się podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu, postawił moderator panelu Piotr Pilewski. Zwrócił uwagę na najnowsze dane budżetowe: dochody na poziomie 647 miliardów złotych, wydatki 918,9 miliarda złotych i deficyt 271,7 miliarda złotych. W zestawieniu z prognozowanym wzrostem PKB o 3,5 procentu liczby te, jak zauważył, mogą budzić obawy.

Demografia i wydatki społeczne obciążają budżet

Były minister finansów Stanisław Kluza informował, że Polska wraz z Rumunią znalazła się w grupie państw z największym deficytem w Unii Europejskiej. – Wkrótce trzeba będzie zdecydować: albo podniesiemy podatki, albo ograniczymy wydatki społeczne – stwierdził. Podkreślał przy tym, że sam wzrost fiskalizmu nie wystarczy, jeśli nie zostaną zmienione priorytety wydatkowe.

Szef resortu finansów w rządzie Jarosława Kaczyńskiego w 2006 roku oraz pierwszy przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego akcentował również wpływ trendów demograficznych. – Coraz mniej osób pracuje, a coraz więcej przechodzi na emeryturę. To równanie nie może się bilansować w nieskończoność – ostrzegał. W jego ocenie konieczne jest nie tylko myślenie o budżecie w perspektywie jednego roku, ale podjęcie działań w kierunku uzyskania długofalowej równowagi.

Z kolei Robert Gwiazdowski, profesor Uczelni Łazarskiego, ekspert Centrum im. Adama Smitha, podkreślał, że obecne programy socjalne nie rozwiązują problemów demograficznych. – Tak skonstruowano system, że nie zachęca do podejmowania pracy. Program 500+, a obecnie 800+, miał wspierać rodziny i zwiększać dzietność, a w praktyce w wielu przypadkach stał się barierą aktywności zawodowej – oceniał.

Biznes chce stabilnego prawa

Kolejny wątek dotyczył jakości stanowionego prawa. Gwiazdowski krytykował brak przewidywalności. – Sam bym w Polsce nie zainwestował. Prawo zmienia się zbyt często, a sądy nie dają poczucia bezpieczeństwa – mówił. Przypomniał przykład tak zwanej ulgi meldunkowej: organy podatkowe interpretowały przepisy w jeden sposób, sądy administracyjne w inny, a dopiero po latach Trybunał Konstytucyjny przyznał rację podatnikom. – Tysiące osób żyły w niepewności, czy będą musiały zwracać pieniądze – podkreślał. Odniósł się także do praktyk legislacyjnych. – Nowe rozporządzenia potrafią pojawić się w Dzienniku Ustaw w niedzielę wieczorem, tak aby przedsiębiorcy nie zdążyli się przygotować. To pokazuje brak szacunku dla rynku – mówił. Jako przykład podał ustawę o reklamie alkoholu, w której znalazł się zapis „z wyjątkiem piwa”. – Do dziś nie wiadomo, dlaczego akurat piwo zostało wyłączone. Nie ma protokołów, które by to wyjaśniały – ironizował.

Reklama
Reklama

W podobnym duchu wypowiadał się doradca podatkowy Krzysztof Flis z kancelarii Baker McKenzie Krzyżowski i Wspólnicy, odnosząc się do polityki akcyzowej. Przypomniał tak zwaną mapę akcyzową z 2021 roku, która zapewniała przewidywalność i umożliwiała przedsiębiorcom planowanie inwestycji. – To działało, bo wszyscy wiedzieli, jak będą wyglądać kolejne lata. Potem Ministerstwo Finansów zaczęło od tego odchodzić i wprowadzać chaotyczne zmiany – mówił. Jako inny przykład podał rynek e-papierosów i wyrobów nowatorskich. – Najpierw obciążono je dodatkowymi podatkami i kosztownymi banderolami, a chwilę później pojawił się projekt całkowitego zakazu. Jak przedsiębiorcy mają inwestować, jeśli nie wiedzą, co będzie obowiązywać za rok? – pytał retorycznie.

Flis zwracał też uwagę na brak koordynacji działań między resortami. – Ministerstwo Finansów wprowadza nowe banderole, a Ministerstwo Zdrowia planuje eliminację całego produktu. To absurd i marnowanie zasobów – oceniał. Podkreślał, że konsultacje społeczne są fasadowe, bo zgłaszane uwagi praktycznie nie są uwzględniane. – Przedsiębiorcy mają poczucie, że dialog to tylko formalność – dodał.

Również Stanisław Kluza akcentował, że Polska powinna konkurować nie tyle wysokością podatków, ile stabilnością i prostotą systemu. – Nie musimy mieć najniższych stawek w Europie, ale powinniśmy mieć podatki przejrzyste i przewidywalne. Podatnicy wybierają nie tylko miejsce do inwestowania, lecz także do życia. Stabilny system i przyjazne otoczenie są równie ważne jak wysokość stawek – argumentował. Do tego wątku nawiązał Gwiazdowski. – Stabilność to nie tylko przepisy, ale też praktyka ich stosowania. Doradzałem kiedyś, by zwolnić wszystkich urzędników w Ministerstwie Finansów i zatrudnić połowę z powrotem. Bo problemem są także ludzie, którzy prawo tworzą i interpretują – żartował, krytykując „drzwi obrotowe” między administracją a prywatnym biznesem doradczym.

Zwrócił też uwagę na rolę sądów. – Nawet najlepsze przepisy nie wystarczą, jeśli orzecznictwo będzie nieprzewidywalne. Inwestor potrzebuje pewności, że w razie sporu znajdzie sprawiedliwe i szybkie rozstrzygnięcie – wskazywał.

Dyskusja cieszyła się dużym zainteresowaniem. Także ze strony ludzi młodych

Dyskusja cieszyła się dużym zainteresowaniem. Także ze strony ludzi młodych

Foto: Michał łepecki

Konieczna kontrola wydatków

Europosłanka Konfederacji Anna Bryłka skoncentrowała się na roli Unii Europejskiej. – Komisja Europejska chce wprowadzenia nowych zasobów własnych, między innymi części akcyzy od tytoniu, która miałaby trafiać bezpośrednio do budżetu UE. To ogranicza suwerenność państw członkowskich – ostrzegała. Podkreślała, że Polska na takich rozwiązaniach traci. – Po 2028 roku spodziewana jest poważna luka w unijnym budżecie. Wtedy ciężar nowych podatków spadnie na państwa członkowskie, które stracą kontrolę nad własnymi dochodami – mówiła. Krytykowała także unijny proces legislacyjny. – Deregulacja to modne hasło, ale w praktyce jej nie widać. Proces stanowienia prawa jest długi i skomplikowany, a akty delegowane otwierają drzwi lobbystom. W ten sposób tworzy się przepisy, które nie zawsze odpowiadają interesom obywateli – oceniała.

Reklama
Reklama

Jej zdaniem zamiast szukać nowych źródeł dochodów, Unia powinna ograniczać wydatki. – Inaczej europejska gospodarka będzie popełniać samobójstwo – podkreślała.

Wsłuchać się w głos przedsiębiorców

Przy okazji podsumowania panelu powróciło pytanie o stabilność systemu podatkowego. Nawiązano do niespełnionych obietnic powrotu VAT z 23 do 22 procent czy zamieszania wokół Polskiego Ładu. – Takie doświadczenia podważają zaufanie obywateli i przedsiębiorców – mówił moderator Piotr Pilewski.

Stanisław Kluza przekonywał, że Polska musi konkurować o kapitał ludzki i podatników. – Jeśli system będzie stabilny i prosty, nie przegramy w tym wyścigu – przekonywał. Gwiazdowski z kolei dodawał, że fundamentem atrakcyjności inwestycyjnej są pewność prawa i sprawne sądy. – Bez tego nie ma sensu mówić o konkurencyjności – stwierdził. Reprezentantka Konfederacji kontynuowała wątek europejski, przestrzegając przed dalszą centralizacją kompetencji w Brukseli. – Jeśli kolejne decyzje podatkowe będą zapadały na poziomie Unii Europejskiej, Polska straci możliwość reagowania na własne potrzeby – wskazywała. Krzysztof Flis powtórzył natomiast, że z punktu widzenia biznesu kluczowe jest poczucie stabilności. – Przedsiębiorcy muszą wiedzieć, jakie będą reguły gry za pięć czy dziesięć lat. Jeśli tego im nie zapewnimy, wybiorą inne rynki – mówił.

Dyskusja pokazała, że Polska stoi przed poważnym wyborem. Z jednej strony rośnie presja na utrzymanie wysokich wydatków socjalnych, z drugiej narasta dług publiczny i deficyt. Do tego dochodzi niepewność legislacyjna, która zniechęca inwestorów.

Paneliści zgodzili się, że zarówno nadregulacja, jak i nadmierna deregulacja niosą ze sobą ryzyka. Kluczem powinna być stabilność prawa, rzetelna ocena skutków regulacji oraz prawdziwe konsultacje społeczne, w których głos przedsiębiorców i obywateli będzie realnie uwzględniany. – Lepiej mieć przepisy niedoskonałe, ale stabilne, niż świetne prawo, które zmienia się co kilka miesięcy – podsumował Stanisław Kluza.

Czytaj więcej

Taxes and law: why has stability become the key word?

Czy polska gospodarka zmierza w stronę stabilizacji, czy raczej dryfuje ku kryzysowi budżetowemu? To pytanie, otwierając dyskusję w ramach debaty, która odbyła się podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu, postawił moderator panelu Piotr Pilewski. Zwrócił uwagę na najnowsze dane budżetowe: dochody na poziomie 647 miliardów złotych, wydatki 918,9 miliarda złotych i deficyt 271,7 miliarda złotych. W zestawieniu z prognozowanym wzrostem PKB o 3,5 procentu liczby te, jak zauważył, mogą budzić obawy.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Forum Ekonomiczne
Polityka i biznes – nowe otwarcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Forum Ekonomiczne
Innowacyjne leki bliżej pacjentów
Forum Ekonomiczne
Przygotowania do systemu kaucyjnego są na ostatniej prostej
Discussion
Operating with Patients in Mind
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Economy
Small Businesses as Innovation Leaders: A Fresh Look at Digitalisation
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama