Zdaniem maklerów i analityków rozpoczynający się właśnie tydzień będzie testem dla uczestników funduszy inwestycyjnych. – Jeśli dojdzie do większych umorzeń, może to wpłynąć na dalszą przecenę małych i średnich spółek – twierdzi makler CDM Pekao Jarosław Ołdakowski. Wiąże się to m.in. z zakończonym właśnie sezonem publikacji raportów kwartalnych.
Wiele mniejszych spółek pokazało wyniki poniżej oczekiwań rynku. Teraz domy maklerskie oraz zarządzający w towarzystwach funduszy inwestycyjnych przeanalizują wyniki i pojawią się nowe rekomendacje oraz przebudowa portfeli. Dlatego, chociaż akcje małych i średnich spółek znacznie w ostatnich miesiącach potaniały, nie oznacza to jeszcze końca spadków.
Zmniejszenie zainteresowania funduszami małych i średnich spółek widoczne jest od końca wakacji. Klienci TFI początkowo nie przestraszyli się letniej przeceny, która rozpoczęła się z końcem czerwca, i nie umarzali jednostek uczestnictwa. Dopiero kiedy dzień po dniu kursy zaczęły spadać, rozpoczęły się umorzenia. Najwięcej środków z funduszy inwestujących w akcje małych i średnich spółek odpłynęło w sierpniu – grubo ponad pół miliarda złotych. Sporo umorzeń było również w październiku, kiedy klienci wycofali ponad 300 mln zł.
Trudno się jednak dziwić takiej postawie inwestorów. Od kiedy wskaźniki mWIG40 oraz sWIG80 zanotowały swoje szczytowe wartości, a więc pod koniec czerwca, do dzisiaj straciły one po 30 proc. Pierwsza fala przeceny giełdowych średniaków i maluchów przypadła na lipiec i pierwszą połowę sierpnia. Kolejną mogliśmy obserwować w ciągu ostatniego miesiąca. Od połowy października warszawskie indeksy małych i średnich spółek straciły mniej więcej po 18 proc. Stopy zwrotu większości funduszy małych i średnich firm za ostatnie trzy miesiące pokazują kilkunastoprocentowe straty.
Niestety, taka ucieczka klientów jest jednym z czynników napędzających spadki notowań na GPW. Wycofując masowo środki, szkodzą oni sami sobie, bo potęgują przecenę. Jeżeli dalej będą się pozbywali jednostek uczestnictwa, trzeba się liczyć z kolejną falą spadków. Najwięcej oczywiście stracili posiadacze jednostek uczestnictwa funduszy małych i średnich firm, którzy kupowali je w okresie ich szczytowej wyceny, czyli właśnie wiosną i na początku lata. Dla porównania w lipcu do tzw. funduszy MiŚ wpłacono 1,5 mld zł, a w maju rekordowe ponad 2 mld.Co ciekawe klienci TFI, którzy ostatnie spadki na giełdzie odczuli na własnych kieszeniach, nie rezygnują jednak z inwestowania poprzez fundusze. Wielu z nich przenosi środki do innych produktów, w tym również agresywnych. Ostatnio sporym wzięciem cieszą się fundusze lokujące w papiery spółek zagranicznych. Licząc od stycznia, wpływał na ich konta co piąty złoty, łącznie ponad 7 mld zł z 33 mld wpłaconych do polskich funduszy w tym roku – wynika z danych Analiz Online. W minionym miesiącu były to już dwie trzecie z 1,8 mld zł wpłaconych do funduszy środków.