Polska wraz z innymi krajami Europy Środkowej jest odporna na kryzys gospodarczy, jaki ogarnia świat – twierdzą ekonomiści Wiedeńskiego Instytutu Międzynarodowych Badań Gospodarczych. Wyjątkiem są tylko Estonia i Łotwa, gdzie dojdzie do recesji.

Zdaniem austriackich analityków w tym roku wzrost PKB Polski sięgnie 5,3 proc., a w przyszłym pozostanie na tym samym poziomie. I to prognozy na 2009 r. są szczególnie optymistyczne. Wielu polskich ekonomistów zakłada bowiem, że nie będzie to już tak bardzo dobry rok dla polskiej gospodarki. Kilka dni temu minister finansów Jacek Rostowski powiedział, że nie wyklucza rewizji w dół prognozy wzrostu PKB (obecnie zakłada 5 proc.). Narodowy Bank Polski w przedstawionej pod koniec czerwca projekcji wskazał, że dynamika wzrostu może wynieść 4,8 proc., a wśród ekonomistów bankowych pojawiają się już pierwsze prognozy wskazujące, że będzie to nawet mniej niż 4 proc. Najczęściej jako źródło spowolnienia wymieniane są: obniżenie dynamiki eksportu (ze względu na kłopoty gospodarcze eurolandu) oraz spadek tempa wzrostu inwestycji (z powodu rosnącej na rynkach niepewności i coraz wyższych stóp procentowych).

Wiedeński instytut jest jednak przekonany, że cały region poradzi sobie dobrze ze światowym spowolnieniem. Oprócz Łotwy i Estonii, gdzie wzrost PKB w tym roku sięgnie odpowiednio 2,5 i 0,5 proc., a w przyszłym 1 i 2 proc. Jak na kraje rozwijające się jest to recesja. Tym bardziej bolesna, że towarzyszy jej bardzo wysoka inflacja, która przekracza 10 proc.