W najbliższych 20 latach Polska powinna zainwestować w ograniczenie emisji gazów cieplarnianych 92 mld euro – wynika z raportu światowej firmy doradczej McKinsey. Dziś zaprezentuje go wicepremier Waldemar Pawlak. Dokument ma być podstawą dla narodowej strategii redukcji emisji CO2.[wyimek]30 mld euro oszczędności ma uzyskać polska gospodarka dzięki inwestycjom w nowe technologie[/wyimek]
Kwota ta – większa niż np. wszystkie planowane wydatki państwa w 2010 roku – to koszt rozwijania nowych technologii i źródeł energii. Chodzi m.in. o wybudowanie elektrowni atomowych, efektywny system odzysku i przetwarzania odpadów czy ocieplanie budynków.
Dlaczego potrzebne są tak wielkie nakłady? Eksperci ONZ twierdzą, że jeśli w gospodarce nie zostaną wprowadzone żadne ograniczenia, w 2050 roku emisja gazów cieplarnianych na świecie podwoi się. Tymczasem ONZ chce, aby była ona wtedy niższa o 90 proc. Także Polska nie uniknie wydatków, tym bardziej że należy do „najbrudniejszych” w Unii. W naszym bilansie energetycznym bardzo duży udział ma bowiem węgiel.
[wyimek]92 mld euro będą kosztowały inwestycje pozwalające zmniejszyć do 2030 r. emisję CO2 o jedną trzecią[/wyimek]
– Nie mamy wyjścia: musimy ponieść koszty redukcji emisji. Albo pójdziemy tą drogą, albo wyjdziemy z UE – uważa prof. Krzysztof Żmijewski, szef Społecznej Rady Konsultacyjnej Narodowego Programu Redukcji Emisji.