NBP: nie ma potrzeby przedłużania FCL

Bank twierdzi, że Polska nie potrzebuje przedłużać dostępu do elastycznej linii kredytowej udzielanej przez MFW. Deklaruje jednak, ze poprze starania o linię, jeśli MF uzna to za konieczne

Publikacja: 30.04.2010 17:27

Ludwik Kotecki zapewnia, że fundamenty polskiej gospodarki są "zdrowe"

Ludwik Kotecki zapewnia, że fundamenty polskiej gospodarki są "zdrowe"

Foto: Bloomberg

Bank centralny poinformował, że aktualny stan rezerw dewizowych wskazuje, że "stanowią one wystarczający bufor bezpieczeństwa dla systemu bankowego w Polsce". Dostęp do FCL (elastycznej linii kredytowej - PAP) nie jest również uzasadniony "makroekonomicznymi uwarunkowaniami sytuacji gospodarczej w Polsce" - uważa Narodowy Bank Polski.

Bank zastrzega jednak, że jeśli minister finansów uzna za zasadne uzyskanie przez Polskę dostępu do Elastycznej Linii Kredytowej w związku z wystąpieniem czynników fiskalnych, mogących mieć wpływ na bilans płatniczy kraju, to będzie gotów poprzeć starania rządu w powyższym zakresie.

W ocenie wiceministra finansów Ludwika Koteckiego, przedłużenie dostępu do FCL "będzie czynnikiem sprawiającym, że ewentualne ryzyka dla polskiej gospodarki, wynikające z niestabilnej sytuacji w Grecji i kilku innych krajach UE, nie zrealizują się".

Choć Ludwik Kotecki zapewnia, że fundamenty polskiej gospodarki są "zdrowe" i obecnie nie ma zagrożeń dla stabilności gospodarczej Polski, złotego czy finansów publicznych, z uwagi na wciąż niepewną sytuację w światowej gospodarce, warto być zabezpieczonym.

Kotecki zwrócił uwagę, że o elastyczną linię kredytową występują wspólnie Ministerstwo Finansów i NBP. "W zeszłym roku to minister finansów wystąpił z wnioskiem o FCL i został poparty przez prezesa NBP, a dysponentem tych środków był i jest bank centralny. Przedłużenie FCL powinno odbywać się na tych samych zasadach jak w zeszłym roku" - dodał Kotecki.

Dostęp do FCL Polska uzyskała w maju ubiegłego roku. Dzięki temu Polska przez rok ma dostęp do ok. 20,58 mld dolarów, które zasilają rezerwy walutowe banku centralnego. Środki te nie są wykorzystywane. FCL przyznawany jest jedynie krajom o stabilnych fundamentach makroekonomicznych.

Według NBP, koszt kredytu to ok. 182 mln zł, które obciążają wynik NBP. Bank centralny szacuje, że gdyby Polska faktycznie chciała skorzystać z linii kredytowej, to w przypadku wykorzystania 30 proc. przyznanych środków na pięć lat opłata wyniosłaby powyżej 1 mld zł, a przy wykorzystaniu 100 proc. środków - 1,4 mld zł.

Bank centralny poinformował, że aktualny stan rezerw dewizowych wskazuje, że "stanowią one wystarczający bufor bezpieczeństwa dla systemu bankowego w Polsce". Dostęp do FCL (elastycznej linii kredytowej - PAP) nie jest również uzasadniony "makroekonomicznymi uwarunkowaniami sytuacji gospodarczej w Polsce" - uważa Narodowy Bank Polski.

Bank zastrzega jednak, że jeśli minister finansów uzna za zasadne uzyskanie przez Polskę dostępu do Elastycznej Linii Kredytowej w związku z wystąpieniem czynników fiskalnych, mogących mieć wpływ na bilans płatniczy kraju, to będzie gotów poprzeć starania rządu w powyższym zakresie.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje