Jak wyjaśniał w rozmowie z "Rz" Adam Zdziebło, wiceminister rozwoju regionalnego Fundusz Solidarności to specjalny fundusz w budżecie Unii Europejskiej, który utworzono na zdarzenia z jakim mamy do czynienia w naszym kraju. Dla każdego państwa wskazano kwotę strat, która musi być przekroczona, aby wystąpić o te środki. W przypadku Polski straty muszą przekroczyć 2,1 mld euro.

Wstępne szacunki wskazują, że wartość ta została już przekroczona. Aby ułatwić pracę wojewodom Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przygotowało wzór wniosku, który pozwoli wojewodom na ujęcie strat w województwach. Wnioski trafią do resortu spraw wewnętrznych, który ich zbiorcze zestawienie przedstawi Ministerstwu Rozwoju Regionalnego, które z kolei odpowiedni wniosek o wsparcie z Funduszu Solidarności prześle do Komisji Europejskiej. Jak mówi Zdziebło Polska może liczyć na 100 mln euro bezpośredniej pomocy. Na co przeznaczone zostaną pieniądze z UE? Ze środków Funduszu Spójności pokryta zostanie część wydatków publicznych związanych z usuwaniem skutków powodzi w obiektach użyteczności publicznej.

Oznacza to np. pokrycie kosztów niezbędnych napraw w infrastrukturze energetycznej, wodociągowej i kanalizacyjnej oraz w transporcie drogowym, służbie zdrowia i szkolnictwie. Pieniądze mogą też być przeznaczone na czasowe zakwaterowanie i finansowania służb ratowniczych oraz na oczyszczanie obszarów dotkniętych powodzią. Ze środków FS nie będą finansowane szkody podlegające ubezpieczeniu oraz straty osób indywidualnych, ani te poniesione w rolnictwie.

[link=http://grafik.rp.pl/grafika2/500029]Pobierz wzór zestawienia[/link]