Reklama

366 mln zł na promocję polskiej gospodarki

Na wsparcie polskich firm za granicą resort gospodarki wyda ponad 360 mln zł. Pieniądze pochodzące z unijnego programu "Innowacyjna gospodarka" musimy wydać do grudnia 2015 r.

Aktualizacja: 16.09.2010 14:46 Publikacja: 16.09.2010 04:04

Logo Polskiej Organizacji Turystycznej

Logo Polskiej Organizacji Turystycznej

Foto: materiały prasowe

– Pierwszy raz zrealizujemy kompleksowy projekt dotyczący promocji polskiej gospodarki za granicą – podkreśla Rafał Baniak, wiceminister gospodarki. Dodaje, że jego celem jest wzmocnienie konkurencyjności naszej gospodarki poprzez poprawę jej wizerunku w oczach partnerów międzynarodowych.

– Chcemy poprawić dostęp do informacji o Polsce, o warunkach prowadzenia działalności gospodarczej w naszym kraju – tłumaczy Baniak. Inne oczekiwane efekty to zwiększenie inwestycji polskich firm na rynkach zagranicznych oraz wypromowanie naszych specjalności eksportowych. To ważne z punktu widzenia naszej wymiany handlowej. W I półroczu 2010 r. w cenach bieżących eksport wyniósł 224,8 mld zł. Jest więc mniejszy od importu (243,8 mld zł), choć porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku wzrósł o 8,2 proc. Dzięki pieniądzom z Brukseli resort gospodarki zamierza też zwiększyć eksport polskich produktów markowych.

Wsparcie eksportu to część systemowego projektu "Promocja polskiej gospodarki na rynkach międzynarodowych" od dawna wyczekiwanego przez przedsiębiorców i ich organizacje. Pierwotnie miał on być realizowany od grudnia 2008 r. do grudnia 2015 r. Rusza jednak dopiero teraz. – Opóźnienie wynika przede wszystkim z wątpliwości Komisji Europejskiej. Ta traktowała całe przedsięwzięcie jako duży projekt wymagający zgody Komisji. W rezultacie w połowie przygotowań zatrzymaliśmy się po to, by ostatecznie podzielić go na dwa mniejsze – wyjaśnia Baniak.

Dwa projekty to de facto dwa poddziałania programu operacyjnego "Innowacyjna gospodarka". Pierwsze to "Promocja polskiej gospodarki na rynkach międzynarodowych" o wartości 198,5 mln zł. Drugie to "Wsparcie udziału przedsiębiorców w programach promocji" z budżetem 168 mln zł, który zostanie rozdzielony w konkursach. Łącznie więc promocja polskiej gospodarki do końca 2015 r. pochłonie 366 mln zł. To niemało. Jak przypomina Igor Mitroczuk z Departamentu Instrumentów Wsparcia w Ministerstwie Gospodarki, resort ten zwykle ma 50 mln zł rocznie na promocję.

– Nie zamierzamy tych środków wykorzystywać w Ministerstwie Gospodarki. Chcemy je głównie skierować na inicjatywy podejmowane przez przedsiębiorców, izby gospodarcze, organizacje pracodawców i stowarzyszenia eksporterów. Chcemy też wspierać gospodarcze izby bilateralne, bo mogą one odegrać dużą rolę przy promowaniu Polski i polskiej gospodarki – tłumaczy "Rzeczpospolitej" Waldemar Pawlak, wicepremier i minister gospodarki. Na co przeznaczone zostaną pieniądze? 214 mln zł pochłonie organizacja programów promocji, w ramach których reklamowane będą usługi, grupy towarowe i nowoczesne technologie w wybranych branżach.

Reklama
Reklama

Program branżowy będzie podzielony na trzy komponenty (A, B, C). Z komponentu A dofinansowany będzie udział przedsiębiorców w przedsięwzięciach promocyjnych. Z komponentu B finansowane będą działania ogólne promujące branże jako całość. Komponent C to narzędzia promocyjno-marketingowe. 22 mln zł przeznaczono na organizację wydarzeń promocyjnych zwiększających rozpoznawalność Polski na świecie. Chodzi przede wszystkim o promocję polskich specjalności eksportowych.

17 mln zł pochłonie wsparcie dla firm uczestniczących w programach promocji o charakterze ogólnym. Również 17 mln zł pochłonie kampania informacyjno-promocyjna w zagranicznych mediach.

– Pierwsze spoty reklamowe zobaczymy na jesieni w CNN – informuje Mitroczuk. Tłumaczy, że pieniądze na reklamy w mediach będą dzielone w przetargu. Powstanie też portal promocji eksportu, który docelowo ma być zunifikowany z portalem [link=http://www.trade.gov.pl" target="_blank]www.trade.gov.pl[/link], co pochłonie 6 mln zł. – Dziś istnieje co najmniej kilka portali promujących eksport, ale często są niekompatybilne i mało aktualne, a chcemy stworzyć jedno praktyczne narzędzie, które zaoferuje nie tylko wiedzę o Polsce, ale i o możliwościach nawiązania kontaktów biznesowych – wyjaśnia Baniak.

Przewidziano też środki (34 mln zł) na usługi doradcze dla firm. Zapewni to polskim firmom aktualne informacje o zasadach prowadzenia operacji handlowych na rynkach zagranicznych oraz analizy prawne. – Przedsięwzięcia promocyjne zostaną sfinansowane z "Innowacyjnej gospodarki" – podkreśla Waldemar Sługocki, wiceminister rozwoju regionalnego. Zgodnie z wymogami programu wszystkie projekty muszą zostać zrealizowane i rozliczone do końca 2015 r. – Nie ma obaw, że nie wykorzystamy choćby części pieniędzy – zapewnia Baniak.

[ramka] [b] Co eksportujemy i jak Polskę postrzegają inne narodowości[/b]

Polska eksportuje przede wszystkim wyroby przemysłu elektromaszynowego (42,5 proc.) i chemicznego (12 proc.) oraz artykuły rolno-spożywcze (11 proc.). Zdecydowanie najwięcej, bo ponad 1/4 całego eksportu, wysyłamy do Niemiec (25,6 proc.). Kolejni odbiorcy to Francja (7,2 proc.) i Wielka Brytania (6,5 proc.).

Reklama
Reklama

Polska jest bardzo słabo rozpoznawalna za granicą. Według ubiegłorocznych badań ponad 2,5 tys. respondentów z Europy, Ameryki Północnej i Łacińskiej oraz Azji, pytanych przez amerykańską sieć telewizyjną CNN o kraj, który chcieliby odwiedzić, zajęliśmy dopiero 33 miejsce. W grupie 100 państw ulokowano nas m.in. za Czechami, Węgrami i Rosją. Polska kojarzy się znakomitej większości obcokrajowców jedynie z "Solidarnością" i Lechem Wałęsą oraz papieżem Janem Pawłem II oraz Fryderykiem Chopinem. Złe skojarzenia budzimy m.in. w Czechach i na Łotwie, Chile oraz Izraelu, a także we Włoszech. Na Kubie hasło "Polska" przywołuje na myśl socjalizm, za to w USA – głównie niemodyfikowaną żywność. Z jakimi produktami i gdzie kojarzona jest Polska?

We Francji, na Słowacji, w Meksyku, Chile i Włoszech z wódką, z piwem – na Ukrainie i w Kanadzie; autobusami Solaris – na Łotwie; oponami Dębica – w Bułgarii; ogórkami kiszonymi – w Belgii; kiełbasą krakowską – w Niemczech.

[i]adw, Brief for Poland[/i]

[b]Wojciech Warski, ekspert BCC ds. gospodarki, prezes Softex Data[/b]

Projekt resortu gospodarki ma zaletę, że w ogóle powstał i daje realną szansę na sensowne wydanie niemałych pieniędzy w ogromnie zaniedbanym obszarze. Jest on nazywany projektem systemowym, ale niestety nie tworzy żadnego systemu. Będzie istotnym impulsem rozwojowym, ale tylko krótkoterminowo i wyłącznie dla konkretnych produktów czy firm. Nie jest zrozumiała niechęć włodarzy naszej gospodarki do zbudowania innego niż obecny mechanizmu wspierania gospodarki i eksporterów. I nie chodzi o jakąś nową agencję, która będzie topić budżetowe miliony, lecz o skomasowanie obecnie wydawanych pieniędzy w jednym, tańszym organizmie.[/ramka]

Finanse
Technologie odpowiedzią na cyberzagrożenia
Finanse
Otwarta droga pomocy Ukrainie. Aktywa Rosji zamrożone bezterminowo
Finanse
Walka o zamrożone aktywa. Bank Rosji grozi Unii Europejskiej
Finanse
Zamrożone aktywa, ale roszczenia gorące. Tak Kreml chce zastraszyć Europę
Finanse
Osiem tysięcy wierzycieli Cinkciarza. Syndyk prześledzi księgi rachunkowe spółki
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama