Według „Financial Timesa” irlandzki bank centralny dokapitalizuje tego pożyczkodawcę dodatkowymi 5 mld euro. Ostateczny rachunek pomocy dla Anglo Irish może więc się zamknąć w 30 mld euro. Agencja Standard & Poor’s prognozowała wcześniej, że wyniesie on prawdopodobnie 35 mld euro. Jeśli przekroczy tę kwotę, Irlandia może mieć obniżony rating kredytowy.
Informacje o ostatecznej wielkości pomocy dla Anglo Irish są ważne dla inwestorów, gdyż wsparcie dla tego banku zrujnowało finanse publiczne Zielonej Wyspy. Stanowi ono lwią część 33 mld euro pomocy udzielonej w różnych formach krajowym pożyczkodawcom przez władze w Dublinie. Wysoki koszt ratowania systemu finansowego (mocno poszkodowanego w wyniku załamania na rynku nieruchomości, recesji i światowego kryzysu) sprawił, że irlandzki deficyt finansów publicznych może w tym roku sięgnąć nawet 25 proc. PKB.
Jeśli koszty ratowania Anglo Irish okażą się dużo wyższe od rynkowych oczekiwań, inwestorzy mogą wyprzedawać irlandzkie obligacje. Ich rentowność jest już i tak niemal rekordowa.
[wyimek]1,2 procent o tyle skurczyła się irlandzka gospodarka w II kwartale 2010 r.[/wyimek]
Wczoraj późnym popołudniem wynosiła ona w przypadku obligacji dziesięcioletnich 6,71 proc., czyli prawie tyle, ile rentowność greckich dziesięciolatek w kwietniu, gdy Ateny zwróciły się o międzynarodowe wsparcie finansowe. Niepokoi to m.in. Europejski Bank Centralny, który w zeszłym tygodniu rozważał uruchomienie pomocy finansowej dla Irlandii (w ramach unijnego pakietu ratunkowego wartego 750 mld euro). Sytuacja Irlandii jest jednak trochę lepsza niż Grecji. Dubliński rząd zdołał sprzedać wystarczająco dużo obligacji, by zapewnić państwu pokrycie potrzeb pożyczkowych do końca roku.