We wtorek Rada Ministrów zaakceptowała decyzje Toshiby (inwestor dostaje wsparcie z budżetu państwa) o zmniejszeniu nakładów na fabrykę telewizorów, którą firma postawiła w Kobierzycach pod Wrocławiem. Japończycy opóźnią zakończenie rozbudowy inwestycji o trzy lata – całość zostanie zrealizowana w 2013 roku. W zakładach będzie pracowało mniej osób, niż planowano. Zamiast przeszło tysiąca pracowników, do czego wcześniej koncern się zobowiązał, fabryka zatrudni niewiele ponad 700 osób.
To kolejna firma, która w Polsce redukuje plany. Powody to zmniejszenie sprzedaży, rosnąca konkurencja, a także spadek cen.
Recesja, która mocno uderzyła w branżę elektroniczną, pokrzyżowała zamierzenia także innym inwestorom. Sharp powinien zainwestować w fabrykę telewizorów w Łysomicach ponad 595 mln zł i zatrudnić ok. 3 tys. pracowników. Poinformował jednak, że chce obniżyć nakłady do 462 mln zł. Zredukowana ma zostać także liczba etatów. Pracowników ma być 2,1 tys., prawie o jedną trzecią mniej, niż firma obiecała.
Z realizacją planów kłopot ma także Funai. Polska spółka japońskiego koncernu Funai Electric wybudowała fabrykę sprzętu RTV w Nowej Soli. Po uruchomieniu produkcji w 2007 roku zakład miał stopniowo zwiększać zatrudnienie aż do 500 osób w końcu 2010 roku. Okazuje się jednak, że fabryka przyjęła o 170 osób mniej. W rezultacie przesunięto zakończenie realizacji inwestycji o dwa lata.
Dodatkowy czas powinien jednak pozwolić na rozbudowę zakładów. – Nie widzę, by inwestor miał jakiekolwiek kłopoty – twierdzi Artur Malec, prezes Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, w której działa Funai.