To już trzecia emisja zagraniczna w tym roku (w styczniu rząd sprzedał obligacje za 1 mld euro i za 18 bln jenów). Po raz pierwszy rząd dokonał tylu operacji w pierwszych kilku tygodniach roku. Zdaniem dilerów w ten sposób resort finansów chce wykorzystać rosnące zainteresowanie inwestorów polskim rynkiem. Oficjalna strategia ministerstwa mówi zresztą o obecności na wielu rynkach, co – jak twierdzą analitycy – przydać się może w razie słabszego popytu na papiery w kraju.
Z komunikatu MF wynika, że obligacje wyceniono 130 pkt bazowych powyżej średniej stopy swapowej, a ich rentowność wyniosła 2,853 proc. To więcej niż w przypadku ostatniej emisji na szwajcarskim rynku w lipcu 2010 roku (wówczas spread wyniósł 119 pkt, a rentowność – 2,17 pkt). Od tamtego czasu pogorszyła się jednak sytuacja na rynku długu, co tłumaczy spadek cen papierów.
Jeszcze rano z nieoficjalnych informacji od dilerów wynikało, że skala emisji sięga 200 mln franków. Zwiększenie podaży wskazuje, że ministerstwo otrzymało sporo zgłoszeń od kupujących. „Obligacje zostały nabyte przez zdywersyfikowaną grupę inwestorów wyłącznie ze Szwajcarii” – głosi komunikat resortu (taką samą informację MF prezentował zresztą wcześniej). Organizatorami emisji były banki BNP Paribas i Credit Suisse.
Na koniec listopada zadłużenie zagraniczne Skarbu Państwa przekraczało 201 mld zł (i stanowiło 28,5 proc. całego rządowego długu). Większość zobowiązań denominowanych była w euro.