Dzisiejsza aukcja miała być testem nastrojów inwestycyjnych – była to bowiem pierwsza emisja na dużą skalę po podwyżce stóp procentowych w styczniu. Ministerstwo Finansów zapowiedziało, że chce sprzedać papiery warte 3-5 mld zł. Cel został osiągnięty, m.in. dzięki sporemu popytowi inwestorów. Oferty opiewały na niemal 8,8 mld zł – więcej, niż na przetargu „dwulatek” w styczniu.

Zgodnie z oczekiwaniami analityków, resort uzyskał jednak gorsze ceny. Sprzedawane były papiery zerokuponowe, co oznacza, że cały zarobek inwestora w ciągu dwóch lat wynika z różnicy ceny nabycia a wartości nominalnej papieru (1000 zł), wypłacanej w momencie wykupu. Tym razem MF uplasował „dwulatki” tej samej emisji (wykup w styczniu 2013 r.) po średniej cenie 908,44 zł, co odpowiada rocznej rentowności na poziomie 5,031 proc. To więcej niż jeszcze na początku stycznia (wówczas rentowność przy cenie 905,37 zł sięgała 4,984 proc.). Ceny „dwulatek” są najniższe od stycznia 2010 r.

Wycena oferowanych obligacji odzwierciedla sytuację na rynku wtórnym – na którym obawa przed dalszymi podwyżkami stóp i rosnącą inflacją podbiła rentowności papierów do 5,09 proc. W dzisiejszym artykule w „Rzeczpospolitej” Jerzy Hausner, członek Rady Polityki Pieniężnej i Mirosław Gronicki, były minister finansów uważają, że dalsze zacieśnienie polityki monetarnej jest potrzebne m.in. z uwagi na wzrost cen surowców i żywności.

W sumie na krajowych aukcjach MF pozyskał w tym roku ponad 20,6 mld zł.