Jak mierzyć gospodarkę światową

Państwa reprezentujące 85 procent globalnego PKB uzgodniły listę wskaźników do pomiaru nierówności w światowej gospodarki. To wielki sukces Francuzów ,a przede wszystkim minister gospodarki i finansów, Christine Lagarde

Publikacja: 20.02.2011 19:26

Christine Lagarde

Christine Lagarde

Foto: AFP

Jeszcze wczesnym popołudniem w sobotę i po wielogodzinnych negocjacjach w nocy wydawało się,że paryska konferencja ministrów finansów i prezesów banków centralnych krajów kluczowych dla światowej gospodarki zakończy się fiaskiem i na jej zakończenie przeczytamy komunikat o „globalnych wysiłkach”. Jednakże porozumienie osiągnięto. — To były otwarte, ale chwilami pełne napięcia negocjacje - powiedziała Christine Lagarde. Często spierano się o dobór odpowiednich słów określających konkretny wskaźnik.

Ostatecznie więc na konferencji prasowej ujawniono listę wskaźników, których analiza będzie wskazywała, czy zbyt szybko rosnące nadwyżki, czy deficyty nie stanowią zagrożenia dla reszty świata, albo wręcz czy nie prowadzą do wybuchu kolejnego światowego kryzysu finansowego. Światowe zagrożenia będą więc mierzone wysokością: długu publicznego i deficytu budżetowego, zadłużenia i oszczędności sektora prywatnego, deficytu na rachunku bieżącym i wskaźnikiem wymiany handlowej. Jaki konkretny poziom tych wskaźników ma być uznany za alarmujący na razie nie zostało ustalone. Mają tym zająć się kolejne konferencje G20, a same wskaźniki teraz pomogą Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu w przygotowaniu globalnych prognoz.

Stany Zjednoczone i Unia Europejska bardzo chciały jeszcze, aby do nich dołączyć poziom rezerw walutowych i realny kurs wymiany pieniądza, ale na to nie było nie tylko zgody Chin, ale i pozostałych krajów BRIC, do których w Paryżu oficjalnie dołączyła Republika Południowej Afryki. Ale to Chiny były największym oponentem i największym powodem kontrowersji.

Rezerwy walutowe tego kraju przekroczyły już 2,5 bln dolarów i zdaniem Amerykanów i Europejczyków stanowią dzisiaj największe zagrożenie dla stabilności globalnej gospodarki. Tyle, że Chińczycy wskazują, że największym zagrożeniem są gigantyczne amerykańskie deficyty tak budżetowy, jak i handlowy i tutaj mają sojusznika w Unii Europejskiej i pozostałych krajach BRIC. Z kolei sami Europejczycy zdają sobie sprawę,że u nich największym zagrożeniem jest ogromny dług publiczny w większości krajów członkowskich UE.

Zdaniem amerykańskiego sekretarza skarbu,Timothy Geithnera uzgodnione wskaźniki w zasadzie rozwiązują sprawę monitoringu światowej gospodarki. — I tak naprawdę kwestia rezerw nie jest dzisiaj najbardziej paląca powiedział tuż po konferencji. Jednakże później na swoim własnym spotkaniu z prasą po raz kolejny zaatakował Chiny.— Chińska waluta pozostaje znacząco niedowartościowana. Najlepszym sposobem tego sprawdzenia jest porównanie jej kursu z notowaniami walut największych partnerów handlowych Chin. Wtedy dokładnie widać, że kurs juana niewiele się zmienił w okresie od rozpoczęcia reform - mówił Geithner. Chińczycy zaczęli stopniowo uwalniać kurs juana 19 lipca 2010. W sobotę za dolara trzeba było zapłacić 6,5 juana, najwięcej od 1993 roku.

Chińczycy jednak twardo stoją na stanowisku,że reforma walutowa jest sprawą wewnętrzną. Efektem ich stanowiska była więc ostateczna wersja komunikatu końcowego w którym nie dosyć, że nie wspomniano o rezerwach, to także znacznie bardziej „miękko” odnotowano problemy związane z wysokością deficytu/nadwyżki na rachunku bieżącym oraz kursem walut.

Powoli jednak do zwolenników Amerykanów dołączają także Brazylijczycy, którzy przy płynnym kursie z trudem radzą sobie z szybką aprecjacją reala przy strumieniu zagranicznych pieniędzy, jakie płyną do tego kraju. Przy tym jednak Brazylijczycy mają pretensje nie tylko do Chińczyków, ale i innych krajów Azji. — Wszystkie kraje Azji powinny zaprzestać dewaluacji swoich walut, to nie tylko problem Chin — mówił minister finansów Brazylii Guido Mantega. Ostatnio o 9,3 procent zdewaluował swojego donga Wietnam.

Geithner twierdzi jednak,że to z Chin płyną największe zagrożenia. — Ten kraj jest nie tylko już 2. największą gospodarką światową, ale i najszybciej rosnącą. Dlatego właśnie narzucenie jest bardziej restrykcyjnych zasad zwłaszcza dotyczących kursu wymiany pozwoliłoby Chińczykom łatwiej uporać się z wyzwaniami, jakie czekają ich w przyszłości. Jego zdaniem G20 wyraźnie zmierza w kierunku stworzenia globalnego paktu, który będzie w stanie uporać się z nierównościami w światowej gospodarce. — Bo nikt nie chce powtórki z kryzysu finansowego, który uderzył w 2008 roku. Ale to musi potrwać - podkreślił Geithner.

Jeszcze wczesnym popołudniem w sobotę i po wielogodzinnych negocjacjach w nocy wydawało się,że paryska konferencja ministrów finansów i prezesów banków centralnych krajów kluczowych dla światowej gospodarki zakończy się fiaskiem i na jej zakończenie przeczytamy komunikat o „globalnych wysiłkach”. Jednakże porozumienie osiągnięto. — To były otwarte, ale chwilami pełne napięcia negocjacje - powiedziała Christine Lagarde. Często spierano się o dobór odpowiednich słów określających konkretny wskaźnik.

Pozostało 88% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu