Budowa A2 na wschód od Warszawy to koszt ok. 4 – 5 mld zł, inwestycja w ok. 120-km odcinek A1 między Tuszynem a Częstochową szacowana jest na 3,5 mld zł. Budowa południowej obwodnicy Warszawy pochłonie ok. 1 – 2 mld zł.
Resort infrastruktury nie przesądza losów dalszej współpracy z chińskimi firmami. – Rząd Polski uznaje PPP za jeden ze sposobów na budowę nowych dróg, powinno ono uzupełniać inwestycje realizowane z finansów publicznych. Jest zapisane jako osobny model finansowania infrastruktury w rządowym programie budowy dróg ze stycznia – mówi „Rz" Radosław Stępień, wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za drogi. – Zanim podejmiemy decyzję o rozpoczęciu kolejnego projektu z partnerem prywatnym, musimy mieć pewność, że nie zwiększy to naszego długu publicznego. Obecnie konsultujemy takie rozwiązania z bankami, w tym Europejskim Bankiem Inwestycyjnym i Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju. Obie instytucje mają doświadczenie w realizacji inwestycji w ramach PPP, tak by były one neutralne dla długu publicznego. Jeszcze w tym roku podejmiemy decyzję, czy uruchamiamy kolejny projekt PPP, jeżeli tak, będziemy rozmawiać ze wszystkimi chętnymi – podsumowuje Stępień.
Chińskich inwestycji – jak na ekspansję zagraniczną tego państwa – jest w Polsce niewiele. W 2009 roku Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych zdołała sfinalizować tylko pięć projektów, w dodatku niewielkiej wartości: firmy Compal Europe, Victory, Dallan Talent Gift, Dong Guang oraz Loyal Chemical zadeklarowały w sumie nakłady wielkości 38 mln euro. W roku ubiegłym agencja sfinalizowała jedynie trzy inwestycje. Dopiero w tym roku aktywność chińskich firm jest bardziej widoczna. Pierwsza transakcja została już zaklepana: ćwierć miliarda złotych warta jest sprzedaż cywilnej części Huty Stalowa Wola chińskiemu koncernowi LiuGong. Chińczycy rozpoczęli uzgadnianie pakietu gwarancji socjalnych dla załogi. LiuGong ma w planach stworzenie w podkarpackiej firmie centrum produkcji ciężkich maszyn budowlanych na Europę i USA.
Trwają też obiecujące rozmowy z Sany: ten należący do największych na świecie producentów maszyn budowlanych koncern chciałby wybudować fabrykę pod Warszawą. W wartym 150 mln zł zakładzie znalazłoby zatrudnienie pół tysiąca osób. Z kolei koncern Shanghai Electric przymierza się do produkcji w Polsce urządzeń do elektrowni wiatrowych.
Chińczyków najbardziej interesują tradycyjne dziedziny: infrastruktura, przemysł chemiczny oraz maszynowy. Obok nich mogą się także pojawić zaawansowane projekty hi-tech. Przykladem jest NucTech Company, światowy lider w produkcji skanerów wykorzystujących technikę nuklearną do prześwietlania (pojazdów, kontenerów czy przesyłek pocztowych), który wykłada 25 mln euro na budowę zakładu w Kobyłce, pierwszego poza Chinami.
Falstart na torach
W połowie 2009 r. odbyły się polsko-chińskie rozmowy rządowe o wejściu na polski rynek modernizacji torów firmy China Railway Engeering. Miała ona startować w przetargach z należącym do PKP Przedsiębiorstwem Napraw Infrastruktury. Ze współpracy nic nie wyszło. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, obie firmy chciały pełnić rolę liderów w konsorcjum. Strona chińska wciąż deklaruje chęć budowy kolei dużych prędkości w Polsce. Jeszcze w tym roku jednak ma się szansę sfinalizować polsko-chińska współpraca przy produkcji wagonów kolejowych. PKP Cargo i chiński producent wagonów Jinan Railway Vehicles Equipment w połowie zeszłego roku powołały CNR Cargo Wagon (mają po 50 proc. udziałów). Spółka ma produkować tabor kolejowy na Europę. —z.l.