Fundusze private equity interesowały się już należącymi do Skarbu Państwa spółkami chemicznymi i energetycznymi. Bez powodzenia. Najwięksi gracze z branży coraz częściej pojawiają się jednak jako potencjalni nabywcy przy dużych transakcjach na rynku. Wiele wskazuje, że Polską zainteresują się także giganci, dla których do niedawna skala projektów była tu zbyt mała.
Wkrótce do Polski przyjeżdża bowiem jeden z guru dla zarządzających private equity – założyciel i szef funduszu Blackstone Group, który przez ostatnie lata zgromadził na inwestycje ponad 31 mld dol. (patrz ramka obok). Spotka się m.in. z szefami ministerstw Skarbu Państwa i Finansów.
– Takie spotkanie rzeczywiście się odbędzie. Jest to normalne spotkanie z inwestorami, na którym przedstawimy ofertę prywatyzacyjną na ten rok. A fakt, że weźmie w nim udział pan Stephen A. Schwarzman, współzałożyciel jednego z największych funduszy private equity, pokazuje, że Warszawa stała się bardzo ważnym miejscem dla rynku kapitałowego – potwierdza Maciej Wewiór, rzecznik resortu skarbu.
Od lat w Polsce aktywnie działa kilkanaście funduszy regionalnych (m.in. Enterprise Investors, Mid Europa Partners, Advent International). Liderzy światowego rynku private equity (Carlyle, KKR, TPG, Apollo, Bridgepoint) rzadko kiedy ujawniali swoje zainteresowanie.
O rosnącej aktywności funduszy rynek mówi od dawna. – Niemal w każdym liczącym się funduszu tego typu w Londynie zatrudniono już Polaka – eksperta od tego rynku. Sądzę, że podmioty już aktywne w tym regionie będą jeszcze częściej szukały okazji inwestycyjnych – tłumaczył w wywiadzie dla „Rz" Miklos Kormos, szef bankowości inwestycyjnej Deutsche Bank na region.