„Solidarność" zawiadomiła wczoraj prokuraturę o możliwym popełnieniu przestępstwa przez rząd.
– Nie dostaliśmy do konsultacji założeń makroekonomicznych, nie mieliśmy też szansy wypowiedzieć się na temat wysokości płacy minimalnej i prognozowanego wzrostu wynagrodzeń w gospodarce narodowej – wyjaśnia Henryk Nakonieczny z prezydium Komisji Krajowej NSZZ „S". – Liczymy, że prokurator skieruje sprawę do Trybunału Konstytucyjnego.
Zgodnie z przepisami może to zrobić. Prof. Jerzy Ciemniewski, sędzia Trybunału w stanie spoczynku, wyjaśnia, że jeśli sprawa trafi do TK, badana będzie nie zasadność działań rządu, ale zgodność aktu z obowiązującym w naszym kraju prawem. – Jeśli rząd miał obowiązek przekazać założenia do konsultacji i tego nie zrobił, mogło dojść do złamania procedury przygotowywania budżetu – wyjaśnia prawnik. Zaznacza przy tym, że to trudna, precedensowa sprawa. Wszystko zależeć będzie od tego, jaki wniosek przygotuje prokurator i w którym momencie Trybunał Konstytucyjny wydałby ewentualne orzeczenie.
1,5 tys. zł na taką wysokość płacy minimalnej nie zgadza się „Solidarność"
– Jeśli wyrok zapadłby po przyjęciu przez parlament ustawy budżetowej i mówiłby o naruszeniu trybu uchwalania budżetu, nie mógłby on być realizowany – wyjaśnia prof. Ciemniewski. W jego ocenie cała procedura związana z przygotowywaniem i uchwalaniem budżetu musiałaby zostać powtórzona.