Reklama

Białoruś zamraża ceny

Dalszy ciąg serialu pod tytułem: Białoruś tonie. Mińsk zlikwidował kredyty preferencyjne dla ludności. Zamroził też ceny towarów pierwszej potrzeby

Publikacja: 31.05.2011 15:47

Białoruski rząd nerwowo próbuje zahamować pogłębiającą się zapaść gospodarczą. W ciągu pierwszych czterech miesięcy inflacja przekroczyła 11 proc., a oficjalne prognozy Ministerstwa Gospodarki mówią, że na koniec roku sięgnie 35 – 39 proc.

We wtorek rząd zdecydował o zamrożeniu, na razie na miesiąc, cen na towary tzw. socjalnego przeznaczenia. Chodzi m.in. o chleb, mleko i nabiał, sery, mięso, kasze, mąki, soki, cebulę, ziemniaki, pomidory, ogórki, jabłka, kiełbasę, parówki, ryby, herbatę i kawę.

Do tego na 90 dni został czasowo wprowadzony zakaz wzrostu marż hurtowych na towary importowane znajdujące się w rządowym wykazie dóbr o cenach regulowanych. Chodzi w sumie o 27 rodzajów produktów spożywczych oraz usług. Marże na nie nie mogą wynosić powyżej 30 proc. ceny hurtowej.

Rząd wstrzymał też ulgi kredytowe dla obywateli na zakup towarów z 55 grup, m.in. RTV, AGD, materiałów budowlanych, mebli, odzieży, obuwia i urządzeń sanitarnych. Do tej pory preferencyjne kredyty konsumpcyjne dawały Białorusinom wybrane banki, a rząd kompensował im z budżetu straty z tego tytułu.

Głęboki kryzys na rynku walutowym i bankowym próbuje ratować bank centralny. We wtorek podniósł po raz czwarty w tym roku bazową stawkę refinansową. Wzrosła do 16 proc.

Reklama
Reklama

-  Dalsze pogarszanie się sytuacji makroekonomicznej na Białorusi doprowadzi do utraty wartości naszych białoruskich aktywów – ocenia w specjalnym oświadczeniu Sbierbank, właściciel największego banku komercyjnego na tym rynku BPS-Bank. Rosjanie kupili go trzy lata temu za ponad 250 mln dol.

Zadłużenie państwa wzrosło o 12 proc. w ciągu czterech miesięcy; rośnie ujemne saldo obrotów z zagranicą; a Rosja uzależnia pomoc, choćby w postaci kredytów, od prawdziwej prywatyzacji białoruskich przedsiębiorstw.

W obliczu narastających problemów nerwy puszczają dyktatorowi Łukaszence. – Nie dopuszczę do bandyckiej wyprzedaży naszego kraju. Ani jedno dochodowe państwowe przedsiębiorstwo nie zostanie sprzedane – denerwował się prezydent Aleksander Łukaszenko.

Rosyjska strona rozumie powody "pewnej nerwowości" prezydenta. Ale dobrze było, gdyby emocje były trzymane na wodzy – ostrzegł Aleksandr Surikow, ambasador Rosji w Mińsku.

Białoruski rząd nerwowo próbuje zahamować pogłębiającą się zapaść gospodarczą. W ciągu pierwszych czterech miesięcy inflacja przekroczyła 11 proc., a oficjalne prognozy Ministerstwa Gospodarki mówią, że na koniec roku sięgnie 35 – 39 proc.

We wtorek rząd zdecydował o zamrożeniu, na razie na miesiąc, cen na towary tzw. socjalnego przeznaczenia. Chodzi m.in. o chleb, mleko i nabiał, sery, mięso, kasze, mąki, soki, cebulę, ziemniaki, pomidory, ogórki, jabłka, kiełbasę, parówki, ryby, herbatę i kawę.

Reklama
Finanse
Donald Trump twierdzi, że nie planuje zwolnić szefa Fed, Jerome’a Powella
Finanse
Srebro najdroższe od 14 lat. Powodów jest kilka
Finanse
Kulawa moralność finansowa Polaków. Ponad 2/5 z nas akceptuje oszustwa
Finanse
Trump przypuścił nowy atak na Powella. Prezydent znalazł sposób na pozbycie się szefa Fed?
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama