Reklama

Rozmowa z Nickiem Reilly, prezesem GM Europe

Mamy pomysł na wykorzystanie fabryki w Gliwicach. Ale nasze małe auto będzie produkowane w Niemczech, w Eisenach – mówi prezes GM Europe, Nick Reilly

Publikacja: 14.09.2011 03:23

Rozmowa z Nickiem Reilly, prezesem GM Europe

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Rz: Dwa dni temu powiedział pan, że General Motors nie sprzeda Opla przynajmniej przez dziesięć lat. Jak dzisiaj wygląda sytuacja firmy, za której wyprowadzenie z kryzysu jest pan odpowiedzialny?

Nick Reilly:

Opel zwiększa udział rynkowy i tak jak to obiecałem w styczniu, rok 2011 zakończymy zyskiem, pod warunkiem że nie uwzględnimy w tym wyniku kosztów restrukturyzacji. Kondycja Opla jest coraz lepsza, stale także rośnie wykorzystanie mocy produkcyjnych. Praktycznie nie mamy już rezerw w fabrykach.

Ale w tej chwili fabryka Opla w Gliwicach, mimo że tak często chwalona, nie jest w pełni wykorzystana.

Zgoda, ale to nie potrwa długo. Mamy już pomysły na Gliwice. Na początek może być to astra cabrio. Poza tym mamy jeszcze w przygotowaniu trzy – cztery modele. Z pewnością Gliwice będą tak wykorzystane, jak na to zasługują. Przecież jest to w interesie i Opla, i całego General Motors.

Reklama
Reklama

Chcemy sprzedać tak dużo samochodów, jak to tylko jest możliwe w dzisiejszych trudnych czasach

Wcześniej wspominał pan, że jest możliwość produkowania w Gliwicach najmniejszego auta Opla, roboczo nazywanego juniorem.

W tym wypadku decyzja jest już podjęta. Junior będzie produkowany w Eisenach.

Sądzi pan, że GM powróci na dobre na miejsce lidera światowego rynku motoryzacyjnego?

Chcemy sprzedać tak dużo samochodów, jak to tylko jest możliwe w dzisiejszych trudnych czasach. Ściganie się, kto wyprodukuje o kilka aut więcej, naprawdę już nie ma takiego znaczenia. Ten rynek jest dzisiaj piekielnie trudny i każdy wzrost sprzedaży to wielki sukces. A na to się w naszym przypadku zanosi. Tak, będziemy walczyć o każdego klienta, o ich lojalność w przyszłości. Ale nic więcej.

Czy teraz, kiedy już wiadomo, że japoński Suzuki rozstał się z Volkswagenem, może znów dojść do partnerstwa Opla, Suzuki i GM?

Reklama
Reklama

Sprawa Suzuki i Volkswagena jest jednak zbyt świeża – zaledwie sprzed dwóch dni, żebym mógł ją już komentować. Byliśmy związani z Suzuki w przeszłości, nawet nadzorowałem tę współpracę osobiście, to dobra firma. A my cały czas się za kimś rozglądamy. Wyjaśnijmy sobie jedno – wszystkie nowoczesne technologie wykorzystywane w przemyśle motoryzacyjnym są niesłychanie kosztowne, nie mówiąc o tym, że los konkretnych rozwiązań, nad którymi pracują nasi inżynierowie i informatycy, jest bardzo niepewny. Nigdy nie wiadomo, czy jakiś konkretny pomysł spodoba się na rynku, czy też nie. To tak, jakby robić zakłady warte miliardy dolarów, bo o takich pieniądzach tutaj mówimy. To wszystko po to, aby w przyszłości spadały nasze koszty i malało ryzyko. Dlatego właśnie szukamy partnerów. To partnerstwo może dotyczyć współpracy przy powstawaniu jakiegoś konkretnego produktu. Tak współpracujemy z Fiatem, Renault bądź z firmami, które pozwolą nam mocniej wejść na konkretny rynek. Może to być także partner technologiczny – jak to ostatnio ma miejsce z LG. Pracujemy także z dostawcami baterii dla naszych aut elektrycznych – Volta i Ampery.

Czy podzieliliście świat na rynki, na których będą sprzedawane ople, i te, gdzie będą dominować chevrolety?

Nie podzieliliśmy świata. Będziemy sprzedawać konkretne modele tam, gdzie to ma sens. Nie ma sensu sprzedawać opli np. w Brazylii, bo to rynek silnie chroniony. Planujemy w tej sytuacji wyselekcjonowanie siedmiu – ośmiu rynków, gdzie taka sprzedaż się opłaci.

Finanse
Zamożnych Polaków przybywa, progi private bankingu za niskie?
Finanse
Technologie odpowiedzią na cyberzagrożenia
Finanse
Otwarta droga pomocy Ukrainie. Aktywa Rosji zamrożone bezterminowo
Finanse
Walka o zamrożone aktywa. Bank Rosji grozi Unii Europejskiej
Finanse
Zamrożone aktywa, ale roszczenia gorące. Tak Kreml chce zastraszyć Europę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama