Rz: Dwa dni temu powiedział pan, że General Motors nie sprzeda Opla przynajmniej przez dziesięć lat. Jak dzisiaj wygląda sytuacja firmy, za której wyprowadzenie z kryzysu jest pan odpowiedzialny?
Nick Reilly:
Opel zwiększa udział rynkowy i tak jak to obiecałem w styczniu, rok 2011 zakończymy zyskiem, pod warunkiem że nie uwzględnimy w tym wyniku kosztów restrukturyzacji. Kondycja Opla jest coraz lepsza, stale także rośnie wykorzystanie mocy produkcyjnych. Praktycznie nie mamy już rezerw w fabrykach.
Ale w tej chwili fabryka Opla w Gliwicach, mimo że tak często chwalona, nie jest w pełni wykorzystana.
Zgoda, ale to nie potrwa długo. Mamy już pomysły na Gliwice. Na początek może być to astra cabrio. Poza tym mamy jeszcze w przygotowaniu trzy – cztery modele. Z pewnością Gliwice będą tak wykorzystane, jak na to zasługują. Przecież jest to w interesie i Opla, i całego General Motors.