Timothy Geithner, sekretarz skarbu, weźmie udział w nieformalnym posiedzeniu rady ministrów finansów UE. – Gospodarzem spotkania jest polska prezydencja i to ona zaprosiła Geithnera – mówił wczoraj Amadeu Altafaj Tardio, rzecznik Komisji Europejskiej. Według niego Geithner nie będzie natomiast uczestniczył w nieformalnych obradach eurogrupy, czyli spotkaniu ministrów finansów strefy euro. Amerykanie niepokoją się pogłębiającym się kryzysem w strefie euro, czemu dał wyraz prezydent USA.
– To wielkie kraje w Europie, przywódcy europejscy, muszą się spotkać i podjąć decyzję, jak lepiej koordynować integrację walutową z bardziej skuteczną i skoordynowana polityką fiskalną – powiedział Barack Obama hiszpańskim dziennikarzom.
Z kolei niemiecka kanclerz Angela Merkel próbowała uspokajać opinię publiczną, a jednocześnie hamować swoich partyjnych kolegów, przekonując, że nie ma mowy o bankructwie Grecji. – Używamy wszystkich środków, żeby temu zapobiec – powiedziała.
Tymczasem do Aten pojechała misja ekspertów, która ma sprawdzić, jak można naprawić system zbierania podatków, a także jakie projekty finansowane przez Unię dałyby szybkie efekty w postaci wzrostu gospodarczego i nowych miejsc pracy. Z 20 mld euro przyznanych jej funduszy Grecja wykorzystała na razie 7 mld euro. Do wzięcia pozostałych potrzebuje m.in. dobrych projektów.
W Brukseli i Strasburgu był Silvio Berlusconi, premier Włoch, kraju, który wymieniany jest jako kolejna potencjalna ofiara paniki na rynku. W powszechnym odczuciu jego wizyta była wyłącznie próbą uniknięcia wyznaczonego na wczoraj przesłuchania przed sądem w Neapolu. – Z inicjatywą spotkania wyszła strona włoska – potwierdziła wczoraj Bruksela. W Strasburgu Berlusconi poprosił też o dłuższe spotkanie z Jerzym Buzkiem, ale ten wymówił się brakiem czasu i poświęcił włoskiemu premierowi tylko kilka minut.