Dziś odbędzie się głosowanie nad poszczególnymi artykułami ustawy i dopiero, gdy zostanie przegłosowana, będzie mogła wejść w życie. Od tego też zależy przekazanie Grecji kolejnej transzy – 8 mld euro – międzynarodowej pomocy.
Wczoraj wieczorem wszystkich 154 deputowanych (parlament liczy 300 deputowanych) rządzącej socjalistycznej partii PASOK głosowało za przyjęciem projektu, pomimo ostrych protestów odbywających się tego dnia przed budynkiem parlamentu w Atenach oraz w wielu innych greckich miastach. Opozycja była przeciw.
162 proc. PKB wynosi już grecki dług publiczny
Jak zapowiadają związkowcy, przynajmniej do niedzieli kraj będzie sparaliżowany. Wczoraj ponad 70 tys. osób zgromadziło się na centralnym placu Syntagma, a policja starała się odgrodzić ich od parlamentu. Tysiące ludzi demonstrowały też w innych miastach – to największy protest od maja 2010 r., kiedy Grecy zostali zmuszeni do przyjęcia pomocy finansowej z zewnątrz. Wtedy wierzono, że pakiet wart 110 mld euro uratuje grecką gospodarkę i będzie stanowił wystarczającą barierę chroniącą przed rozlaniem się kryzysu.
W środę nawet tam, gdzie związkowcy zapowiadali ograniczony protest, czyli np. w kontroli ruchu lotniczego, dezorganizacja była totalna. Na blisko 300 lotów zaplanowanych z ateńskiego lotniska doszło do kilkunastu. Nieczynne były szpitale, poczty i banki. Wstrzymana została komunikacja między wyspami.