Powołany latem specjalny Komitet ds. Redukcji Deficytu – składający się z sześciu republikanów i sześciu demokratów z obu izb Kongresu – miał wypracować porozumienie w sprawie sposobów zmniejszenia deficytu budżetowego w ciągu najbliższych dziesięciu lat o 1,2 bln dolarów. Termin przyjęcia takiego dokumentu mija w środę, ale w praktyce upływa już dziś, bo porozumienie musi zostać wówczas przesłane do sprawdzenia przez Kongresowe Biuro Budżetowe.

Tymczasem, chociaż gdy zamykaliśmy to wydanie „Rz", trwały jeszcze negocjacje, w Waszyngtonie dominowały pesymistyczne prognozy. Republikanie nadal nie chcieli się zgodzić na podwyżki podatków, a demokraci protestowali przeciw zbyt wysokim – ich zdaniem – cięciom wydatków.

1,2 bln dol. to wartość planowanych w ciągu dekady cięć, które mają na celu zmniejszenie deficytu USA

Według „Washington Post" członkowie superkomitetu prawdopodobnie już dzisiaj oficjalnie przyznają się więc do porażki. Zdaniem komentatorów może mieć ona poważne konsekwencje dla gospodarki, polityki i obronności USA. Klęska superkomitetu oznacza bowiem, że uruchomiony zostanie mechanizm automatycznych cięć w wysokości 1,2 bln dol., które od 2013 r. po połowie dotkną wydatków zbrojeniowych i różnych programów opieki społecznej.

Zdaniem części ekonomistów brak porozumienia może doprowadzić do obniżenia przez agencje ratingowe oceny wiarygodności kredytowej USA oraz wstrząsu na rynkach finansowych. Ekonomiści zauważają, że gdy w sierpniu Standard & Poor's pierwszy raz obniżała rating z AAA do AA+, tłumaczyła tę decyzję m.in. spadkiem efektywności amerykańskich instytucji publicznych, które przy okazji dyskusji o podniesieniu progu zadłużenia nie potrafiły latem dokonać wystarczająco wysokich cięć. Christine Tan z Morgan Stanley prognozowała na początku listopada, że klęska superkomitetu może dać S&P pretekst do obniżki z AA+ do AA.