Wprawdzie indeks WIG20 rozpoczął dzień ponad wtorkowym zamknięciem, ale tak naprawdę nie dało się zauważyć poprawy nastrojów. Taka poprawa byłaby uzasadniona za sprawą pozytywnego zakończenia notowań w USA. Dalszy przebieg sesji potwierdził, że inwestorzy na warszawskiej giełdzie zachowują ostrożność.
Zwyżka WIG20 o 0,12 proc. to w dużej mierze efekt wzrostu ceny KGHM na początku sesji o ok. 2 proc. Średnią rynkową wspierała także zwyżka ceny PKN, ale jej skala była o połowę mniejsza. Wyraźny wzrost ceny KGHM zawdzięcza rządowi, który po raz kolejny zmienił propozycję kwoty wypłaty dywidendy, jaką przedłożył zarząd spółki. Skarb Państwa jako główny akcjonariusz będzie proponował wypłatę dywidendy w wielkości połowy ubiegłorocznego zysku netto. Zarząd spółki wyraża dezaprobatę, ale nie ma możliwości, by tę propozycję podważyć. To się akcjonariuszom spółki spodobało. Przynajmniej na początku sesji, bo później skala wzrostu ceny KGHM malała. PKN podtrzymywał plusy, ale to już nie wystarczyło i indeks WIG20 znalazł się na minusie.
Po słabszym popołudniu, w końcowej części sesji ponownie pojawiła się chęć do zakupów. Dzięki niej WIG20 utrzymał się w pobliżu zamknięcia z wtorku. Jednak całą sesję należy rozumieć jako korektę ostatniego tygodnia zwyżek. Korektę niewielką, a więc potwierdzającą zasadność oczekiwania na dalszą zwyżkę cen w ramach krótkoterminowego trendu wzrostowego.
WIG20 zakończył sesję spadkiem o 0,19 proc. Pozostałe dwa ważne indeksy zanotowały spadki wartości: mWIG40 stracił 0,26 proc., a sWIG80 0,09 proc.
Na rynkach europejskich notowania nie zakończyły się lepiej. Indeks giełdy niemieckiej DAX spadł o 0,14 proc., a paryski CAC-40 o 0,55 proc.