Złoto nie tylko się świeci. Pozwala czuć się bezpiecznie

Tak wynika z informacji przekazanych „Rz" przez największe spółki dystrybucyjne. Większość z nich w III kwartale zwiększyła sprzedaż kruszcu wobec II kwartału, choć ta jest wciąż niższa niż w pierwszych trzech miesiącach tego roku

Publikacja: 02.11.2012 19:04

Złoto nie tylko się świeci. Pozwala czuć się bezpiecznie

Foto: Bloomberg

Kiedy latem wybuchła afera Amber Gold – parabanku, który oferował lokaty oparte rzekomo na notowaniach złota i zabezpieczone fizycznym kruszcem – na rynku zrobiło się nerwowo. Dystrybutorzy narzekali, że może to odstraszyć ludzi od szlachetnego metalu. Spekulowano, kto dostarczał kruszec podejrzanej instytucji. Jednocześnie sprzedawcy cieszyli się, że szeroko opisywana w mediach afera jest świetną reklamą inwestowania w złoto w fizycznej postaci – czyli sztabki i monety bulionowe (inna nazwa to lokacyjne – o ich wartości stanowi waga, a nie walory kolekcjonerskie czy nominał).

Sprzedawcy nie narzekają

Z informacji przekazanych przez Mennicę Polską wynika, że w III kwartale sprzedaż w segmencie hurtowym i detalicznym utrzymywała się na wysokim poziomie z poprzednich okresów. Kontrolowana przez Zbigniewa Jakubasa, jednego z najbogatszych Polaków, firma giełdowa w III kwartale sprzedała odbiorcom hurtowym około 2 ton złota, natomiast inwestorzy indywidualni nabyli 300 kg sztabek i monet. W całym I półroczu Mennica Polska sprzedała odbiorcom indywidualnym tonę szlachetnego metalu. Wliczając hurt, sprzedaż wyniosła cztery tony.

Mennica Wrocławska w III kwartale sprzedała 270 kg kruszcu wobec 350 w I kw. i 250 w II kw. tego roku. Jak podkreśla wiceprezes Piotr Wojda, sprzedaż w każdym kolejnym miesiącu III kwartału była coraz wyższa – we wrześniu sięgnęła 100 kg.

Notowana na NewConnect Grupa Mennice Krajowe sprzedała w III kwartale około 50 kg złota wobec odpowiednio 70 i 40 kg w I i II kwartale.

– III kwartał był dla nas pomyślny ponad oczekiwania. Najpewniej po informacjach o Amber Gold inwestorzy zdali sobie sprawę z korzyści, jakie niesie ze sobą posiadanie kruszcu w formie fizycznej – przekonuje Marianna Wodzińska, rzeczniczka spółki Inwestycje Alternatywne Profit, czwartego największego gracza na rynku.

Polski rynek złota inwestycyjnego jest wciąż w początkowej fazie rozwoju. O ile w zeszłym roku sprzedano u nas klientom indywidualnym trzy tony złota, o tyle na najbardziej rozwiniętym europejskim rynku – w Niemczech – było to aż 160 ton.

Złoto w portfelu

Po co kupować złoto? A jeżeli już, to czy robić to z myślą o szybkiej sprzedaży kruszcu z zyskiem, czy raczej o zabezpieczeniu finansowym za wiele lat. – Inwestowanie w złoto w formie fizycznej jest najczęściej długoterminową lokatą kapitału, ponieważ niewielkie dzienne zmiany wartości kruszcu na światowym rynku często nie przekładają się istotnie na wartość złotej sztabki czy monety. Aby nie narażać się na zbyt duże ryzyko, przeciętny inwestor indywidualny nie powinien lokować całego swojego kapitału na tym rynku, lecz kilka procent swoich oszczędności – mówi Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM BOŚ. – Ważnym czynnikiem wpływającym na notowania złota jest wartość dolara amerykańskiego, bo to właśnie w tej walucie na ogół wyrażana jest cena tego kruszcu. Gdy dolar jest słaby, to wywiera presję na wzrost notowań złota – podkreśla.

– Nie zalecam inwestycji na okresy krótsze niż 12 miesięcy, ze względu na koszty transakcyjne, a także zmienność cen złota – mówi Maciej Kołodziejczyk, zarządzający Investor Gold FIZ. Jego zdaniem analiza ponad 300 studiów na temat optymalnego udziału złota w portfelu inwestycyjnym wskazuje, że poziom 5–10 proc. znacząco zwiększa zyski, zmniejszając ryzyko. – Jednak w okresie niepewnej koniunktury, kryzysów finansowych czy zagrożenia stabilności systemu bankowego i finansowego udział ten powinien wynosić około 20 proc., a w sytuacjach ekstremalnych nawet więcej – dodaje.

Inny pogląd ma Emil Szweda, analityk Open Finance. – Najpoważniejsza zaleta posiadania fizycznego złota to pewność jego wymiany na gotówkę lub jej ekwiwalent w każdej części świata niezależnie od ustroju czy przekonań religijnych. Złoto w ogóle nie powinno być traktowane jako inwestycja. Zakup kruszcu powinien być rozpatrywany jako decyzja pokoleniowa, przechowanie wartości, a nie inwestycja na określony termin. To raczej zakup polisy ubezpieczeniowej na wypadek wystąpienia globalnych wstrząsów, upadku pieniądza fiducjarnego (czyli niemającego parytetu w kruszcu) itp. Nikt przy zdrowych zmysłach nie myśli o tym, żeby zarobić na polisie autocasco czy życiowej. 3–5 proc. portfela powinno zapewnić komfort psychiczny – twierdzi Szweda.

Czy będzie drożeć

Maciej Kołodziejczyk podkreśla, że złoto od 11 lat drożeje, a otoczenie gospodarcze – niskie stopy procentowe, zakupy przez banki centralne, trwający kryzys finansowy – wspiera tę hossę.

– W horyzoncie średnio- i długoterminowym notowania złota mają szansę na dalsze zwyżki ze względu na spadek zaufania inwestorów do papierowej waluty oraz brak realnej alternatywy inwestycyjnej na rynkach towarowych. Jednak w horyzoncie krótkoterminowym możliwa jest przecena kruszcu – mówi Sierakowska.

– Złoto jako inwestycję spekulacyjną należałoby kupować w warunkach skrajnego zniechęcenia do kruszcu, czego byliśmy świadkami pod koniec XX wieku, a sprzedawać w okresie niezdrowo rosnącego zainteresowania szerokiej publiczności, czyli przed rokiem – podsumowuje Szweda.

WYCENY KRUSZCU

Psychologiczna bariera 2000 dolarów za uncję wciąż nieprzebita

Konsensus przygotowany przez agencję Bloomberg zakłada, że w IV kwartale tego roku średni kurs złota wyniesie 1764 dolarów za uncję, przy czym oczekiwania ponad 20 ankietowanych analityków są mocno zróżnicowane: widełki wynoszą 15 751 900 dolarów. W kolejnych okresach zakładana jest zwyżka – prognoza na IV kwartał 2013 roku to 1893 dolarów, jednocześnie szacunki poszczególnych specjalistów bardzo mocno się rozjeżdżają i zawierają w widełkach 14 602 300 dolarów. Jak dotąd nie udało się przebić psychologicznej bariery 2000 dolarów. Rekord notowań padł we wrześniu 2011 roku. To 1921 dol. w transakcjach spot, czy li z ceną wyznaczaną na bieżąco. Nie dawno Peter Schiff, amerykański ekonomista i prezes Euro Pacific Capital, który przewidział ostatni kryzys finansowy, stwierdził, że w ciągu dwóch lat kurs złota sięgnie 5000 dolarów.

Kiedy latem wybuchła afera Amber Gold – parabanku, który oferował lokaty oparte rzekomo na notowaniach złota i zabezpieczone fizycznym kruszcem – na rynku zrobiło się nerwowo. Dystrybutorzy narzekali, że może to odstraszyć ludzi od szlachetnego metalu. Spekulowano, kto dostarczał kruszec podejrzanej instytucji. Jednocześnie sprzedawcy cieszyli się, że szeroko opisywana w mediach afera jest świetną reklamą inwestowania w złoto w fizycznej postaci – czyli sztabki i monety bulionowe (inna nazwa to lokacyjne – o ich wartości stanowi waga, a nie walory kolekcjonerskie czy nominał).

Pozostało 91% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli