Parlament Europejski wyda  blisko 2 mln euro więcej na monitoring mediów i potyczki z "eurosceptycznymi trollami" - donosi dziennik "Daily Telegraph" powołując się na poufne wewnętrzne dokumenty tej unijnej instytucji. Wzrost wydatków jest związany z przyszłorocznymi wyborami do europarlamentu. "Musimy mieć możliwość monitorowania dyskusji publicznych i nastrojów w czasie rzeczywistym, by rozumieć trendy i być w stanie szybko reagować w wyselekcjonowany i odpowiedni sposób, by włączać się w dyskusje i wpływać na rozmowy, np. przedstawiając fakty i liczby dekonstruujące mity" - czytamy w propozycjach przygotowanych przez PE. Eksperci europarlamentu wskazują, że działania te powinny skupić się szczególnie na krajach, w których wzbierają nastroje eurosceptyczne.

- Te plany naruszają zasadę neutralności politycznej unijnego korpusu urzędniczego i zamieniają publicznych oficjeli w patrol antytrollowy, który wpycha do dyskusji społecznych niechciane i prowokacyjne opinie - uważa Paull Natall, eurodeputowany eurosceptycznego brytyjskiego stronnictwa UKIP.

Koncepcja "patrolu antytrollowego" wpisuje się w działania autopromocyjne europarlamentu przed przyszłorocznymi wyborami. Wydatki PE na "sympozja, seminaria i działania kulturalne mają wzrosnąć" o 85 proc., na "informacje audio-wizualne" o 36 proc., a na frakcje zasiadające w europarlamencie o 15 proc. Wszystko to w czasie, gdy wiele europejskich rządów zmuszonych jest do mocnego cięcia wydatków publicznych.