„Gekon" to nowy krajowy program współorganizowany przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR) oraz Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). Przeznaczony jest dla firm i konsorcjów naukowych. Mogą one pozyskać granty na prace badawczo-rozwojowe z zakresu ekologii oraz na wdrożenia uzyskanych wyników.
Po raz pierwszy wnioski o dotacje mają być przyjmowane od 1 marca. Jednak jeszcze przed startem programu przedsiębiorcy i ich doradcy zgłaszają poważne wątpliwości do jego zasad, mimo że z finansowego punktu widzenia oceniają go jako atrakcyjny (na fazę B+R można się starać o 10 mln zł, a na wdrożeniową nawet o 20 mln zł). Alarmują, że regulacje konkursu są wyjątkowo mało precyzyjne, niejasne i uznaniowe.
– Choćby kwestia pięciu obszarów tematycznych, w które wpisuje się dana inwestycja. Odpowiednie sklasyfikowanie projektu odbywa się raczej intuicyjnie, brakuje jasno sprecyzowanej definicji danej kategorii bądź też listy kodów PKD, które mieszczą się w danym obszarze – mówi „Rz" Paweł Grabarkiewicz z firmy doradczej Strategor. – Niejasny jest też sposób wyliczania i opisania poziomu efektu ekologicznego. W dokumentacji nie ma żadnego uszczegółowienia lub chociażby wskazówki, która ułatwiłaby prawidłowe podejście do tego kryterium. Ciekawa jest też forma określania potencjału projektu w zakresie efektu ekologicznego. Wyróżniono trzy przedziały poprawy wielkości tego efektu w stosunku do znanych już technologii: mały, średni i duży – dodaje.
Jednak w jego ocenie głównym zmartwieniem przedsiębiorców jest pula przeznaczona na wdrożenie wyników badań. – 160 mln zł to zdecydowanie za mało, by zapewnić możliwość sfinansowania wdrożenia wyników badań wszystkim przedsiębiorcom, którzy otrzymali dofinansowanie na fazę B+R. Może dojść do sytuacji, w której zainwestują oni własne pieniądze, by zrealizować badania, ale z uwagi na wyczerpanie puli przeznaczonej na wdrożenie nie otrzymają już dofinansowania na drugi etap projektu – tłumaczy ekspert.
– To wnioski nie tylko przedsiębiorców, ale i naukowców z jednej z najlepszych uczelni. Kryteria w „Gekonie" mają charakter uznaniowy. Każdy wniosek będzie można ocenić negatywnie i pozytywnie – mówi anonimowo przedsiębiorca, który chce walczyć o te dotacje. – Cały program wygląda tak, jakby pieniądze na badania miały być wydane kosztem przedsiębiorców – dodaje.