Jeśli nie Egipt, to gdzie?

Polscy turyści zamieniają wrzący Egipt na Grecję i Turcję.

Publikacja: 19.08.2013 23:10

Jeśli nie Egipt, to gdzie?

Foto: Bloomberg

W lotach organizowanych w ubiegłym tygodniu do Hurghady i Marsa Alam odsetek osób decydujących się na zamianę kierunku sięgał kilkunastu procent – informuje wiceprezes Itaki Piotr Henicz. Z kolei w ostatnim wylocie organizowanym przez Rainbow Tours do Hurghady na zmianę zdecydowała się jedna piąta wycieczkowiczów. – W czwartek leci samolot do Sharm el Sheikh: pewnie są tacy, którzy jeszcze nie podjęli decyzji i czekają na rozwój sytuacji – mówi wiceprezes Rainbow Tours Remigiusz Talarek.

Tanie zamienniki

Według firmy Qtravel, która porównała możliwości zamiany wycieczek do Egiptu na inne popularne wśród polskich turystów kraje, wyjazdy w podobnym standardzie i cenie oferowane są do Turcji Grecji i Bułgarii. Dopłacić trzeba do zamiany na Hiszpanię, albo – bez podwyższania ceny – zdecydować się na obniżenie kategorii hotelu. Przy tym do porównania pod uwagę wzięto 7-dniowe wyjazdy rozpoczynające się 19 sierpnia do 5-gwiazdkowych hoteli w ofercie all inclusive. Przykładowo najtańsza wycieczka do Grecji do 5-gwiazdkowego hotelu będzie kosztować od 2,8 tys. zł do 3,2 tys. zł w zależności od biura podróży, do Turcji od 2,3 do 2,5 tys. zł (5 gwiazdek) lub od 2,0 do 2,5 tys. zł (4 gwiazdki). Najtańszy wyjazd do Hiszpanii (3 gwiazdki) kosztuje 2,6 tys. zł.

Znudzeni Egiptem

Zdaniem największego polskiego multiagenta turystycznego – firmy Travelplanet.pl – w lipcu zainteresowanie polskich turystów Egiptem, w porównaniu z ubiegłym rokiem, spadło. W ubiegłym miesiącu najpopularniejszym kierunkiem wyjazdów okazała się Grecja. I nie jest to efektem napiętej sytuacji w egipskich miastach.

– Zamieszki i perturbacje niespecjalnie zniechęciły do Egiptu. To raczej przesyt tym krajem kieruje obecnymi wyborami turystów – stwierdza Radosław Damasiewicz, analityk Travelplanet.pl. Taki trend widoczny był już w rezerwacjach w marcu i kwietniu. Ale i tak pozycja Egiptu, ubiegłorocznego lidera, pozostaje niezła. Jest wciąż w czołówce, choć jego lipcowy udział w sprzedaży spadł do niecałych 19 proc. z prawie 23 proc. przed rokiem.

W czołówce są jeszcze Turcja (3. miejsce pod względem udziału), następnie Hiszpania i Bułgaria. Dwa pierwsze kraje w podziale rynkowego tortu nieco straciły, Bułgaria awansowała w rankingu popularności o jedną pozycję, spychając niżej Tunezję.

W ubiegłym miesiącu większe niż miesiąc wcześniej powodzenie miały kierunki egzotyczne. To przede wszystkim Kenia, Chiny, Meksyk, Dominikana, Kuba, Malediwy, Jamajka, Japonia, RPA, Tajlandia oraz Indonezja. I choć ich udział w łącznej sprzedaży jest niewielki (w lipcu było to 0,5 proc. klientów Travelplanet), to dynamika przyrostu w ujęciu miesiąc do miesiąca okazała się znacząca (w czerwcu wyjechało 0,1 proc.). Należy się spodziewać, że w kolejnych miesiącach udział tych krajów okaże się znacznie większy.

– Ten segment wyjazdów systematycznie wzrasta, ale największy odsetek naszych klientów wybiera się w egzotyczne podróże od jesieni do wiosny – zaznacza Damasiewicz.

Bardziej skąpi

Zagraniczne wakacje kosztowały w lipcu średnio 2485 zł na osobę. To ok. 13 proc. więcej niż w czerwcu. Wzrost ceny jest efektem sezonowym: lipiec i sierpień to szczyt sezonu urlopowego, są więc najdroższe. W porównaniu z ubiegłym rokiem wzrost cen okazał się minimalny – w lipcu 2012 roku wycieczka kosztowała średnio 2410 zł, o 3 proc. mniej niż wyjazd tegoroczny. Według Travelplanet niewielki wzrost cen jest efektem ostrej walki biur o klienta, ale nie tylko. Otóż polscy turyści obniżyli standard wypoczynku.

– Zauważamy przesunięcie popytu w kierunku rezerwowania hoteli niższych kategorii oraz wyraźne obniżenie standardu wyżywienia. Stąd tak niska skala ogólnego wzrostu cen – twierdzi Damasiewicz. Otóż jeśli w lipcu przed rokiem na hotel 5-gwiadkowy decydowało się 24,4 proc. wyjeżdżających, w tym roku już tylko 19,9 proc. O 1 pkt proc. zmalała także liczba rezerwujących hotele 4-gwiazdkowe. Jednocześnie podskoczył z 28,5 proc. do 33,5 proc. odsetek turystów decydujących się na nocleg w hotelu 3-gwiazdkowym.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

a.wozniak@rp.pl

W lotach organizowanych w ubiegłym tygodniu do Hurghady i Marsa Alam odsetek osób decydujących się na zamianę kierunku sięgał kilkunastu procent – informuje wiceprezes Itaki Piotr Henicz. Z kolei w ostatnim wylocie organizowanym przez Rainbow Tours do Hurghady na zmianę zdecydowała się jedna piąta wycieczkowiczów. – W czwartek leci samolot do Sharm el Sheikh: pewnie są tacy, którzy jeszcze nie podjęli decyzji i czekają na rozwój sytuacji – mówi wiceprezes Rainbow Tours Remigiusz Talarek.

Pozostało 88% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli