Najpierw pandemia, potem agresja Rosji na Ukrainę – te dwa występujące jedno po drugim historyczne wydarzenia zafundowały potężny wstrząs unijnej gospodarce. W reakcji na nie Komisja Europejska odeszła od fundamentów swoich kluczowych polityk. Najpierw pozwoliła państwom członkowskim na udzielanie masowej pomocy publicznej na podtrzymanie przy życiu firm i zamrożenie zatrudnienie w kontekście pandemicznego paraliżu – to było odejście od dominującego dogmatu, że im mniej pomocy publicznej, tym lepiej dla sprawiedliwej konkurencji na wspólnym unijnym rynku. Żeby rosnący dług publiczny nie skutkował unijnymi karami za przekraczanie limitów z paktu stabilności i wzrostu – Bruksela zawiesiła jego stosowanie. Wreszcie, żeby sfinansować te działania, na które pojedyncze rządy – może poza Niemcami – nie mogły sobie pozwolić, UE uzgodniła pierwszą w historii emisję długu. Z niego pochodzą pieniądze na inwestycje w ramach krajowych planów odbudowy.