– Wreszcie powstała jednak ustawa o systemie instytucji rozwoju. Do Grupy PFR została włączona Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE), a także Polska Agencja Inwestycji i Handlu (PAiH). Instytucje te zostały dobrze uregulowane, doinwestowane. Powstał profesjonalny zespół. Mamy w tej chwili system instytucji rozwoju w stylu najlepszych rozwiązań i praktyk europejskich. Podobne instytucje jak BGK czy PFR mają wszystkie największe gospodarki unijne. Tego typu sprawne instytucje rozwojowe mogą realizować zadania ważne dla przedsiębiorców, dla inwestorów, dla innowacji. Pokazały też, że potrafią skutecznie działać w czasie kryzysów, po to, by skutecznie przeciwdziałać ich skutkom – mówi prezes Borys.
– Mam nadzieję, że nowy rząd będzie to doceniał, rozwijał, wykorzystywał, a nie rozbijał, w efekcie czego wrócilibyśmy do tego, co mieliśmy osiem lat temu. Szkoda byłoby zaprzepaścić wykonaną pracę i stracić istniejący zespół profesjonalistów, który może dobrze służyć gospodarce – dodaje.
Pytanie operacyjne
– Jestem negatywnie nastawiony do efektów działania tej instytucji ze względu na jej upolitycznienie. Działa jako zbrojne, finansowe ramię rządu. Pozostaje pytanie operacyjne, co zrobić z programami, które były tu realizowane. Ale to wymaga ich przeglądu – mówi Ryszard Petru, ekonomista, poseł Trzeciej Drogi, jedna z głównych postaci gospodarczych nowej koalicji rządowej.
Jego zdaniem działania prorozwojowe państwa powinien nadal wspierać państwowy Bank Gospodarstwa Krajowego. – Podstawą do wszystkich działań będzie jednak konsolidacja całego sektora funduszy w ramach finansów publicznych. Nie widzę sensu istnienia na tak ogromną skalę różnego rodzaju funduszy pozabudżetowych. To wszystko trzeba przejrzeć, skontrolować, no i skonsolidować – mówi Petru.
– Co do samego PFR, funduszu covidowego i całej Grupy, trzeba będzie sprawdzić, na ile jej działania były zgodne z interesem państwa, czy nie służyły interesowi partyjnemu i zamierzonemu wypchaniu wydatków państwa poza kontrolę parlamentu. Konieczne będzie też sprawdzenie emisji obligacji BGK, które zasilały fundusz covidowy, z którego rząd Morawieckiego finansował przeróżne działania, w znacznej mierze niezwiązane z walką ze skutkami pandemii. To sieć wzajemnych zależności, która jest przyczyną dzisiejszych problemów finansów publicznych – dodaje.
Wskazuje tu „dziurę Morawieckiego” na poziomie przeszło 190 mld zł, niemal zerowy wzrost gospodarczy i bardzo niski poziom inwestycji.