W Rosji opublikowane zostały wyliczenia ministerstw finansów, zgodnie z którymi w lutym rosyjski budżet osiągnie niski deficyt (0.7 proc. PKB) przy kursie rubla do dolara ok. 64,9 rubli/dol. i cenie ropy ok. 58 dolarów za baryłkę.
Aby to osiągnąć resort zamierza zdewaluować rubla o ok. 10 proc., gdyż dziś rubel jest za mocny dla budżetu i eksporterów. W tym celu wprowadzi od jutra tzw. „specjalną zasadę budżetową". Polega ona na konwersji części wpływów z eksportu ropy i gazu do suwerennych funduszy. Wielkość konwersji zależeć ma od cen surowców. Od lutego bank centralny rozpocznie też interwencje na rynku walutowym Rosji.
Przy cenie 40 dol./baryłka (według tej ceny został policzony tegoroczny budżet Rosji) deficyt wyniesie 3,1 proc. PKB, kurs rubla do dolara 69,42 a z rezerw zostanie zabrane ok. 1,8 bln rubli. Przy obecnej cenie ropy 55 dol./baryłka deficyt budżetu spadnie 1,5 proc. PKB a wydatki z rezerw do 464 mld rubli.
Natomiast „przy zastosowaniu deklarowanego reżimu ciągłych zakupów na konta skarbu państwa, deficyt spadnie do 0,7 proc. PKB, fundusz rezerwowy dostanie dodatkowe 241 mln rubli a rosyjska waluta straci do dolara ok 10 proc. i będzie po 64,9 rubli/dolar" - policzył Kommersant.
Resort finansów policzył też, że jeżeli nie dewaluować rubla i nie zastosować specjalnych zasad, budżet zbilansuje się dopiero przy cenie ropy po 76 dol./baryłka. A ta jest mało prawdopodobna.