- Moim marzeniem jest, by każdy obywatel posiadał co najmniej 100 gramów złota. Złoto może być bardzo długo przechowywane. Pomimo zawirowań cenowych na światowych rynkach, nie traci ono wartości jako oszczędności – mówi w wywiadzie dla agencji Bloomberga Tolkunbek Abdygulov, prezes kirgiskiego banku centralnego. Jego instytucja sprzedała bezpośrednio ludności przez ostatnie dwa lata około 140 kilogramów złota.
Bank centralny Kirgistanu zapewnia też kupcom potrzebną infrastrukturę do trzymania złota, czyli skrytki depozytowe. Wielu kupców woli jednak ukryć je w domu czy nawet zakopać w ziemi. Po fali upadków banków, jakiej Kirgistan doświadczył w zeszłej dekadzie, złoto cieszy się tam dużą większym zaufaniem niż np. papiery wartościowe. Popularną formą oszczędzania na prowincji wciąż są również... owce.
Gdyby spełniło się marzenie prezesa banku centralnego, mieszkańcy Kirgistanu posiadaliby łącznie około 600 ton złota, czyli 30 razy więcej niż wynosi roczne wydobycie kruszcu w tym kraju. W rękach Banku Narodowego Republiki Kirgiskiej na koniec trzeciego kwartału 2016 r. znajdowały się 4,5 tony złota, o 70 proc. więcej niż cztery lata wcześniej. Bank centralny kupuje złoto wydobywane w kraju.