– Przedsiębiorcy coraz częściej dostrzegają zalety pracowników, którzy mają około pięćdziesięciu i więcej lat – uważa Wojciech Morawski, prezes firmy bieliźniarskiej Atlantic. – Są bardziej przewidywalni, lojalni i mniej roszczeniowi niż młodzi. Poza tym nie są tak chętni do zmiany pracy – wylicza. Podobnie uważa Marlena Adamska, dyrektor personalny w firmie Nowy Styl. Według niej w każdym przedsiębiorstwie powinni pracować ludzie młodzi i starsi.
Przedsiębiorcy, których pytaliśmy, co sądzą o rządowym programie „50+”, którego wstępne założenia opisywaliśmy we wczorajszej „Rz”, odpowiadali, że to bardzo dobrze, iż rząd zamierza stworzyć spójny system wydłużenia kariery zawodowej w Polsce. Przyznawali jednak, że czekają na szczegóły i prezentację programu.
„Rz” dotarła do niego w poniedziałek. Ministerstwo Pracy chce, by za 12 lat pracowała nie co trzecia osoba po pięćdziesiątce, ale co druga. Aby tak się stało, resort proponuje program, na który mają się składać m.in. zmiany w prawie pracy i zbudowanie efektywnego systemu kształcenia pracowników 50+.
– Powodzenie programu zależy od tego, na ile zmieni się prawo – uważa Adam Ambrozik z Konfederacji Pracodawców Polskich. Jego zdaniem nie wystarczy rozbudowany system szkoleń, jeśli nie zostaną zlikwidowane bariery prawne zniechęcające pracodawców do inwestowania w starszych pracowników: – Powinien być zmniejszony wiek ochronny przed emeryturą oraz zlikwidowane wcześniejsze emerytury. – wylicza. – Ale jeśli rząd skutecznie przeprowadzi zmiany legislacyjne, rzeczywiście może się zwiększyć procent pracujących Polaków – dodaje Ambrozik.
Problem w tym, że wiele osób po 50. roku życia często nie wierzy we własne siły. – Trzeba zmienić nastawienie zarówno starszych pracowników, jak i przedsiębiorców – podkreśla Jacek Męcina, ekspert PKPP Lewiatan. Ci pierwsi muszą przestać uciekać na wcześniejsze emerytury.