Pieniądz wrażliwy na płeć

Budżety uwzględniające na równi potrzeby kobiet i mężczyzn w krajach skandynawskich, Wielkiej Brytanii, Włoszech, Irlandii czy nawet Kraju Basków są już normą. W Polsce to wciąż egzotyczna i nie do końca zrozumiała ciekawostka

Publikacja: 12.03.2010 01:59

Z okazji 100-lecia Międzynarodowego Dnia Kobiet w tym roku w Gdańsku zorganizowano Solidarny Marsz K

Z okazji 100-lecia Międzynarodowego Dnia Kobiet w tym roku w Gdańsku zorganizowano Solidarny Marsz Kobiet Trójmiasto 2010, poświęcony problemowi ekonomicznego wykluczenia kobiet

Foto: KFP, krzysztof mystkowski krz krzysztof mystkowski

Na rzucone znienacka podczas dyskusji (nawet na tematy gospodarcze) hasło „gender budget” brwi rozmówców unoszą się do góry i każdorazowo zapada konsternacja. Pada też sakramentalne pytanie: – To taki budżet układany przez kobiety, w idealnym świecie jak z filmu „Seksmisja”, prawda? Nieprawda.

[srodtytul]Australijski wzorzec[/srodtytul]

– Nie mówimy o budżecie kobiecym, ale wrażliwym na płeć. A taki z definicji odzwierciedla potrzeby obu płci, zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Z tej perspektywy rozpatruje się każdą formę publicznych wydatków, jak programy inwestycyjne czy pomoc społeczna, a także dochodów, jak cła, akcyzy i inne podatki – tłumaczy w takiej sytuacji Zofia Łapniewska, ekonomistka i feministka, koordynatorka pierwszego w Polsce badania nad budżetowaniem pod kątem płci. I uśmiecha się, bo do takich pytań w ciągu kilku lat zajmowania się tematem gender budgetingu już zdążyła się przyzwyczaić.

Nie zrozumiałby ich natomiast mieszkaniec antypodów. Tam już w 1984 r. Rhonda Sharp, profesor ekonomii Hawke Research Institute for Sustainable Societies na University of South Australia, po raz pierwszy sformułowała teoretyczne podstawy budżetowania wrażliwego na płeć. Chodziło – mówiąc najprościej – o to, by przy planowaniu analizować skutki poszczególnych dochodów i wydatków finansów publicznych na wyrównywanie szans kobiet i mężczyzn. Propozycje Rhondy Sharp uwzględniono jeszcze w tym samym roku w projekcie budżetu Australii. Wyniki analiz prowadzonych według jej metodologii pokazały m.in., że branża telekomunikacyjna w tym kraju jest sektorem zatrudniającym szczególnie dużo kobiet, co zaowocowało specjalnymi rządowymi programami i wsparciem ze strony władz.

Hasło „gender budget” brzmi też znajomo w Afryce, gdzie od 1995 r. nad układaniem budżetów uwzględniających na równi potrzeby pań i panów pracuje Debbie Budlender, specjalistka Community Agency for Social Enquiry. Zdefiniowała też pięć podstawowych kroków prac nad takim budżetem, które mogą wykorzystywać organizacje pozarządowe.

[srodtytul]Tramwaje zamiast parkingów[/srodtytul]

Jak powstaje gender budget? – Bierzemy aktualny projekt budżetu i sprawdzamy, skąd pochodzą wpływy i jaki udział w polityce fiskalnej mają kobiety, a jaki mężczyźni – wyjaśnia Zofia Łapniewska. – Patrzymy też, jak wydawane są pieniądze i w jaki sposób korzystają z tego poszczególne płcie. Można przy okazji zadać sobie pytanie, czy tak ustalony budżet zmniejsza nierówności płci w życiu publicznym czy może wręcz odwrotnie. Gdy już mamy gotowe analizy, wyciągamy z nich wnioski i uwzględniamy je w celach budżetowych na przyszłość, przypisując kwoty konkretnym zadaniom. Z podobnych badań wynika na przykład, że to kobiety korzystają częściej z przestrzeni miejskiej, więc trzeba przeznaczyć więcej środków na jej rozwój zamiast na rozbudowę parkingów samochodowych – dodaje.

[wyimek]Budżet wrażliwy na płeć powinien odzwierciedlać zarówno potrzeby mężczyzn, jak i kobiet. I z tej perspektywy rozpatruje się wszystkie wydatki.[/wyimek]

Szkockie ekonomistki, analizując pod kątem płci budżet tamtejszego Ministerstwa Sportu, odkryły, że większość dotacji trafia do klubów piłki nożnej i golfa – a te dwa sporty uprawiają głównie mężczyźni i chłopcy. Zaproponowały więc, by tyle samo pieniędzy przekazywać na wsparcie alternatywnych sportów, jak gimnastyka czy pływanie, które bardziej przyciągają dziewczynki i kobiety.

Kłopot polega tylko na tym, że badany budżet musi najpierw spełniać przynajmniej dwa podstawowe warunki. Po pierwsze – potrzebna jest pełna informacja o podatnikach i beneficjentach z podziałem na płeć. Po drugie, musi mieć charakter zadaniowy, jasno wskazujący cele, na które przeznaczane są środki.

Skoro gender budget nie jest oddzielnym budżetem, przygotowywanym specjalnie dla kobiet, gdzie w tym wszystkim feminizm? – Za punkt wyjścia przyjmuje się założenie, że efekty oddziaływania poszczególnych pozycji w budżecie będą odmienne dla kobiet i mężczyzn z powodu różnych ról, jakie pełnią w społeczeństwie i gospodarce. Budżety wrażliwe na płeć działają więc na rzecz zmniejszania różnic między obywatelami, a więc i poprawy sytuacji kobiet czy unikania dyskryminacji – tłumaczy Zofia Łapniewska.

By zobaczyć, jak wygląda stosowanie tych zasad w praktyce, nie trzeba wybierać się do Australii czy Afryki. Wystarczy pojechać do miasta partnerskiego Warszawy za zachodnią granicą – Berlina. W 2004 r. zrealizowano tam pilotażowy projekt „Gender Mainstreaming Friedrichswerder-West”, który miał uwzględniać perspektywę każdej spośród płci przy planowaniu przestrzennym miasta i komunikacji miejskiej. Nad nowymi zasadami pracowała robocza grupa złożona z kobiet i mężczyzn. Okazało się, że niezabudowana przestrzeń miejska, jak choćby parki, w różnym stopniu wykorzystywana jest przez każdą z tych grup. Mężczyźni zawłaszczają dla siebie duże zielone przestrzenie, żeby uprawiać sport, a kobiety przemykają się raczej ich skrajem. Panie częściej poruszają się po mieście, bo po drodze z pracy wstępują jeszcze do przedszkola, by odebrać dzieci, potem do sklepów lub na place zabaw. Mężczyźni trzymają się raczej ustalonych tras: praca – dom.

Wnioski te mogą wydawać się oczywiste, jednak w Berlinie zaowocowały konkretnymi rozwiązaniami – jak katalog kryteriów, które muszą spełniać firmy startujące do przetargów na zagospodarowanie przestrzeni miejskiej. Co roku budżet Berlina jest układany pod kątem potrzeb obu płci – czuwa nad tym rada złożona m.in. z ekonomistów i organizacji pozarządowych.

– Inicjatywa wyszła od władz miejskich – podkreśla Zofia Łapniewska. Nieprzypadkowo. Bo choć badania nad wpływem polityki finansowej państwa nad życiem kobiet i mężczyzn prowadzi dziś 60 krajów na całym świecie, nie ma wśród nich Polski.

[srodtytul]Gdańsk chce być pionierem[/srodtytul]

– Nasz krajowy budżet jest budżetem liniowym, a nie zadaniowym. Choć publicznie dostępny, jest kompletnie nieczytelny – mówi Zofia Łapniewska. – Trudno się zorientować, na co wydawane są środki, z wyjątkiem naprawdę dużych kwot. Konia z rzędem temu, kto ustali na jego podstawie choćby to, kim są osoby korzystające z opieki społecznej i jakie przybiera ona formy.

Ponadto – jak wytykają przedstawiciele organizacji pozarządowych – polski budżet powstaje w wąskim gronie specjalistów, pisany hermetycznym językiem, a o społecznych konsultacjach podczas jego tworzenia (choćby poprzez stronę internetową Ministerstwa Finansów) na razie można tylko pomarzyć.

W 2005 r. ambicje uchwalenia pierwszego w kraju budżetu miejskiego wrażliwego na płeć miało miasto Gdańsk. Powstała Gdańska Inicjatywa Budżetowania pod kątem Płci – projekt lokalny, pionierski w skali Europy Środkowo-Wschodniej. Jej prace zaowocowały kilkudziesięciostronicowym opracowaniem autorstwa Katarzyny Bałandynowicz-Panfil i Urszuli Opackiej, analizującym pod kątem gender budgetingu wybrane pozycje budżetu miejskiego. I na tym się skończyło.

– Próbowaliśmy otworzyć dyskusję na temat problemów mieszkańców Gdańska i możliwości wprowadzenia analiz pod kątem potrzeb przedstawicieli obu płci. Potem były jednak wybory samorządowe, zmieniły się władze, nikt nie podejmował już tego tematu – mówi Zofia Łapniewska. Dwa lata później powstał jeszcze jeden raport, zrealizowany w ramach projektu unijnego z udziałem przedstawicieli trzech uczelni: Uniwersytetu Gdańskiego i uniwersytetów w Monachium i Wiedniu.

Entuzjastom takich rozwiązań marzą się budżety zadaniowe w całej Polsce, od szczebla lokalnego poprzez samorządowy aż po budżet państwa. Takie jak w krajach skandynawskich, Kraju Basków czy Francji, gdzie co roku w „Żółtym raporcie” analizuje się wydatki wszystkich departamentów i ministerstw promujące równość płci i prawa kobiet. Albo w Wielkiej Brytanii, gdzie od 2001 r. podczas prac budżetowych trwają regularne konsultacje z przedstawicielami organizacji praw kobiet i analizy dotyczące wpływu polityki fiskalnej na wyrównywanie szans kobiet i mężczyzn. Efektem są zmiany w polityce podatkowej, jak zmiana opodatkowania gospodarstw domowych, w których każde z rodziców pracuje zarobkowo. Poprzednie rozwiązania sprzyjały rezygnacji przez jednego z rodziców z pracy na pełnym etacie. Zazwyczaj była to kobieta – jako zarabiająca mniej.

Bo poza tym, że budżety zadaniowe promują równość płci, pomagają ożywić w mieszkańcach – jak to ujmuje Zofia

Łapniewska – obywatelskiego ducha. Brakuje jednak ustaw zmuszających władze do wprowadzania takich rozwiązań. Jedyna więc szansa w Unii Europejskiej, która wymaga już konsultacji społecznych przed przyznawaniem środków na duże miejskie inwestycje – może więc zacznie stosować podobną zasadę i przy zwykłym budżetowaniu.

A także w samych mieszkańcach – że zaczną się domagać możliwości współdecydowania o dotyczących ich sprawach, nie czekając, aż zrobią to za nich urzędnicy.

[ramka]

[b]Pięć kroków do gender budget[/b]

Debbie Budlender, pracująca w Afryce ekspert od budżetów wrażliwych na płeć, podpowiada, jak się zabrać do ich przygotowania.

- Opisz sytuację kobiet i mężczyzn, dziewczynek i chłopców, do których kierowane jest działanie danego sektora czy ministerstwa.

- Przeanalizuj działania i politykę rządu, jak i programy danego sektora, by zobaczyć, czy występują jakieś nierówności w usługach dla tych grup.

- Przeanalizuj budżet i sprawdź, czy przeznaczono odpowiednie sumy na wprowadzenie efektywnej i wrażliwej na płeć polityki i programów zidentyfikowanych w kroku 2.

- Sprawdź, czy pieniądze zostały faktycznie wydane i kto na tym zyskał.

- Wróć do kroku pierwszego i ponownie przeanalizuj sytuację, aby zobaczyć, czy budżet i powiązane z nim programy poprawiły sytuację.[/ramka]

Na rzucone znienacka podczas dyskusji (nawet na tematy gospodarcze) hasło „gender budget” brwi rozmówców unoszą się do góry i każdorazowo zapada konsternacja. Pada też sakramentalne pytanie: – To taki budżet układany przez kobiety, w idealnym świecie jak z filmu „Seksmisja”, prawda? Nieprawda.

[srodtytul]Australijski wzorzec[/srodtytul]

Pozostało 97% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli