W tym roku resort skarbu wystawia na sprzedaż akcje pięciu największych firm energetycznych. Część ofert (grupa Tauron, Polska Grupa Energetyczna) kieruje tylko do inwestorów finansowych. Dla poznańskiej Enei i gdańskiej Energi chce wybrać inwestorów strategicznych.
Eksperci oceniają, że powodzenie tych transakcji wcale nie jest pewne, choć Ministerstwo Skarbu podkreśla, że to „jedyna taka okazja” i że sprzedawana jest znaczna część rynku dystrybucji (Energa i Enea mają razem ponad jedną trzecią udziałów w rynku).
Jeszcze trzy lata temu wydawało się, że w Polsce wyjątkowo atrakcyjne są aktywa wytwórcze w energetyce. Wielu ekspertów jest zdania, że gdyby MSP wtedy ogłosiło przetarg na Tauron, ustawiłaby się kolejka potencjalnych inwestorów strategicznych. Ale niepewność związana z pozwoleniami na emisję dwutlenku węgla i konieczność realizacji kosztownych inwestycji w polskich elektrowniach ostudziły zapał zagranicznych koncernów. Teraz atrakcyjniejsza wydaje się dystrybucja i dostęp do klientów.
I jedno, i drugie zapewniają Energa oraz Enea. Ale nie gwarantuje to zainteresowania ze strony zagranicznych koncernów. Ich przedstawiciele mówią wprost, że wiele zależy od ceny akcji i terminu ofert.
Jeżeli najpierw zostanie ogłoszony przetarg na akcje gdańskiej grupy (a wszystko na to wskazuje), to bardziej kłopotliwa może byś sprzedaż Enei w późniejszym terminie. Jednocześnie, jeżeli nabywcą gdańskiej spółki zostanie polska firma: PGE lub PGNiG, zainteresowanie Eneą wzrośnie.