Pośredniczyć każdy może

Doradztwo i pośrednictwo finansowe stało się modnym pomysłem na biznes. Pracownicy banków i firm ubezpieczeniowych rzucają pracę i masowo zakładają spółki, które szukają klientów dla byłych pracodawców. Przybywa też pośredników bez doświadczenia

Aktualizacja: 12.10.2007 14:21 Publikacja: 12.10.2007 07:16

Pośredniczyć każdy może

Foto: Rzeczpospolita

Dobrzy menedżerowie zaczynają się dusić w korporacjach, nie czują się spełnieni. Odchodzą, bo wiele banków nie docenia swoich ludzi – tłumaczy Paweł Adamiak, wiceprezes Domu Kredytowego Notus. On i jego czterech kolegów trzy lata temu zdecydowali się opuścić bankowe biurka i założyć własny interes. Dziś Notus jest jednym z największych w kraju pośredników-doradców. Jego właściciele chcą sprzedać 75 proc. akcji. Firmą było zainteresowanych ponad 20 instytucji, na krótkiej liście inwestorów zostało pięć.

Sukces Notusa zachęca innych. Krzysztof Barembruch pracował m.in. w Banku Gdańskim, w firmach zarządzających narodowymi funduszami inwestycyjnymi, w PZU Życie. Rzucił pracę w instytucjach finansowych i zainwestował w wrocławską firmę A-Z Finanse, którą założyło dwóch menedżerów. Ziemowit Stempin zrezygnował z posady dyrektora w Banku Zachodnim WBK i razem z Bartoszem Sobierajskim (który też złożył wymówienie w BZ WBK) otworzył Homest Swiss. Nie żałują decyzji. Stempin mówi o niesamowitych perspektywach rozwoju pośrednictwa finansowego w Polsce: – Rynek jest bardzo duży i się powiększa. Wystarczy spojrzeć na dynamikę przyrostu kredytów hipotecznych i pożyczek gotówkowych – tłumaczy. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku Polacy pożyczyli z banków przy pomocy pośredników finansowych 11,6 mld zł. Natomiast wartość sprzedanych przez nich produktów inwestycyjnych to 1,4 mld zł. – Polacy zaakceptowali taki kanał dostępu do usług finansowych. W tej kwestii jesteśmy podobni do Brytyjczyków. Wolimy, jak ktoś nam doradzi najlepsze rozwiązanie – mówi Krzysztof Kujawski z MultiBanku.

Jednak oprócz rynku rośnie też konkurencja. Na początku 2005 r. w portalu internetowym Onet.pl pod hasłem pośrednictwo finansowe kryło się ponad 200 rekordów. Dziś jest ich 997.

Jednak dużych pośredników ogólnopolskich można policzyć na palcach obu rok. Za to tych małych, działających lokalnie jest już kilkaset. Firmę pośrednictwa może założyć bowiem każdy, kto prowadzi działalność gospodarczą. Nikt nie liczy, ile ich jest, nikt ich nie nadzoruje ani nie sprawdza umiejętności. A przecież pracownicy takich firm doradzają laikom, co powinni zrobić ze swoimi pieniędzmi. Branża coraz częściej mówi o potrzebie licencjonowaniu zawodu. Pomysł popiera też Stanisław Kluza, szef Komisji Nadzoru Finansowego.

Na razie jednak to tylko zapowiedzi. Kto może, korzysta z nieograniczonego dostępu do tego biznesu. Tym bardziej że niewiele trzeba, aby wyjść dzięki niemu na swoje. Żadna z firm się nie przyzna, jakie prowizje pobiera od instytucji finansowych. Tajemnicą poliszynela jest, że prowizja za kredyt hipoteczny wynosi od 0,5 do 2 proc. jego wartości, a za pożyczkę gotówkową 5 – 10 proc. Wystarczy więc pośredniczyć w ciągu miesiąca w udzieleniu dwóch dużych kredytów hipotecznych, żeby zarobić kilka tys. zł.

Ważne jest również to, że nie trzeba mieć ogromnych oszczędności, żeby otworzyć firmę pośrednictwa i doradztwa finansowego.Przyszłość należy jednak do profesjonalistów. Oprócz zakorzenionych już na rynku Expandera, OpenFinance, Notusa czy Goldenegg wiele z nich to firmy młode. A-Z Finanse, Homest Swiss, Upper Finance czy Doradcy 24 zaczęli działać w tym roku lub też dopiero od niedawna inwestują w swoją sieć i markę. Mimo to już przyciągają uwagę większych inwestorów. – Raz w miesiącu dostajemy ofertę od zagranicznej instytucji, która jest zainteresowana przejęciem naszej firmy – zdradza Krzysztof Barembruch.

Rola pośredników finansowych rośnie z roku na rok. Na razie ich podstawową ofertą są kredyty hipoteczne. Twierdzą jednak, że już niedługo będą to także inwestycje.

Pośrednictwo połączone z doradztwem kredytowych i inwestycyjnym dopiero się u nas rozwija. Jeszcze trzy lata temu takie firmy były całkowitą nowością. Nie dziwi mnie, że polscy menedżerowie zakładają je własnymi siłami. To bardzo lokalny biznes. Każde państwo wymaga innych produktów, innego sposobu dystrybucji. Nie da się bezpośrednio w Polsce wykorzystać pomysłu, który sprawdził się w Niemczech czy Francji. Powstawanie nowych firm ułatwia fakt, że nie jest to kapitałochłonny biznes.

Expander sprzedany za 700 mln zł? O tym, jak polski rynek pośrednictwa i doradztwa finansowego jest atrakcyjny, świadczy ogromne zainteresowanie wystawianymi na sprzedaż akcjami Expandera. Wczoraj bankier.pl podał, że nowym inwestorem w Expanderze będzie fundusz Enterprise Investors (w sierpniu pisaliśmy, że jest on jednym z zainteresowanych). Według bankier.pl fundusz przejmie kontrolę nad Expanderem za 700 mln zł. Wcześniej amerykański GE Money, właściciel pośrednika, twierdził, że chce sprzedać tylko 49 proc. firmy.Nowego współwłaściciela będzie miał pewnie też inny duży pośrednik Goldenegg. Jego właściciele rozmawiają z potencjalnymi inwestorami.

Dobrzy menedżerowie zaczynają się dusić w korporacjach, nie czują się spełnieni. Odchodzą, bo wiele banków nie docenia swoich ludzi – tłumaczy Paweł Adamiak, wiceprezes Domu Kredytowego Notus. On i jego czterech kolegów trzy lata temu zdecydowali się opuścić bankowe biurka i założyć własny interes. Dziś Notus jest jednym z największych w kraju pośredników-doradców. Jego właściciele chcą sprzedać 75 proc. akcji. Firmą było zainteresowanych ponad 20 instytucji, na krótkiej liście inwestorów zostało pięć.

Pozostało 89% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli